Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tobyłbardzodobrypomysłiodrazupoprawiłjejhumor.Nazbierało
sięjeszczekilkainnychtematówdomagającychsięomówieniajuż
oddłuższegoczasu.Całaorganizacjażyciarodzinnegotaknaprawdę
jużnieistniała.Funkcjonowalizdnianadzień,alenieoto
imprzecieżchodziło,kiedypodjęlidecyzję,bybyćrazem.Tomiało
byćprawdziwewspólnieprzeżywaneszczęście.
Karolinazaprzestałanachwilęsprzątaniaistanęłaprzyoknie.
Poczuładziwnydreszczniepokoju.Jakbyjątknęłozłeprzeczucie.
Pewniemamazachwilęzadzwoni,pomyślała.
Szykowałsięślubjejsiostryiwdomurodzinnymniemówiłosię
oniczyminnym.Wszyscybylipodekscytowani.Wkółkoopowiadali
okolejnychszczegółach.Herbacianychróżach,którenastołyzamówił
przyszłyteść,mocnonadwyrężającswójbudżet,osuknizmateriału
takmiękkiego,żeukładałsięniczympianka,okoronkowymwelonie
sprezentowanymprzezciotkęchlubiącąsięszlacheckim
pochodzeniemiprzedewszystkimwielkiejmiłościmłodych.
–Wzrokuodnichniemożnaoderwać–mówiłamama,kiedy
ostatnirazdzwoniła.–Iniebojąsięślubu–dodawałaznieskutecznie
ukrywanymwyrzutem.
Karolinawestchnęła.Cieszyłasięszczęściemsiostry,ale
niełatwojejbyłofunkcjonowaćwtymprzedweselnymszaleństwie
izachowaćspokój.
–Mamusiu,ajakątymiałaśsukienkęnaswoimweselu?
–zapytałająostatnioLenka.
Niemiałamżadnej–nieudzieliłatejodpowiedzi.Zaczęła
tłumaczyćcórce,żeniekażdyzwiązekwyglądataksamo
iniekoniecznietrzebagopieczętowaćpapierkiemihuczną
uroczystością.Alenieczułasiędokońcadobrzeztymi
wyjaśnieniami.Toniebyłyjejpoglądy,tylkoPatryka.
Karolinawciążwgłębisercapielęgnowałamarzenie,
żeukochanymężczyznajejsięoświadczy.Niemusiałamieć
konieczniewielkiejweselnejuroczystości.Alechciałamiećpoczucie,
żejestdlaPatrykakimśwyjątkowym.Jedynąmiłością.Kobietą,
zktórąonchcebyćprzezcałeżycie.Inieboisiętegowyraźnie
powiedzieć.
Mielidziecko,mieszkalipodjednymadresem,prowadzili
wspólnybiznes,alebrakowałojejtejjednejromantycznejdeklaracji.
Wyznaniauczuć.
Westchnęłaporazkolejnyiwróciładosprzątania.
Rozpamiętywanieżalówniepomagało,skupiławięcsiły,byonich