Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wawelski,dopókiniezabiłgorzkiegosmakukawy
wustach.Potemopchnąłzpółmiskitruskawek,
aponieważwciążbyłgłodny,odłamałsporykawałtłustej
kiełbasy.Gryzłjąznamysłem,zastanawiającsię,
codalej:kontynuowaćucieczkędonikądczyzostaćtutaj?
Możejużnazawsze?
Spodobałamusiętamyśl,taksamojakspodobał
musiętenzakątekpełenharmoniiipięknywswej
naturalnejprostocie.Widokpohoryzont,słodkizapach
łąk,wesołyświergotptaków,szumlasu–złowieszczy
nocą,cichutkiiprzyjemnywciągudnia.
Noitenustronnydomek,wktórymzawszektoś
bynaniegoczekał,aonczułbysięważnyipotrzebny.Ale
toraczejmarzenieściętejgłowy.