Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jakjestipogódźsięztym–powiedziała–losuniemożna
odwrócić”.Odwrócićmożenie,alezmienićnalepsze,
owszem.Życiepełnejestniespodzianekizwrotów,
iwszystkomożesięzdarzyć.WeźmyAmelkęZawadzką,
dlaktórejnawetskokprzezprógbyłogromnym
wyzwaniem.Dopókiniepojawiłasięwichszkolepani
Klara.Wystarczyło,żenauczycielkapowiedziała,iżnie
marzeczyniemożliwych,sątylkotakie,którewydająsię
niemożliwe.Trzebaczegośpragnąćzgłębiserca,awtedy
możnatoosiągnąć.NoiAmelkatakbardzozapragnęła,
żeodrazupoczułasięzdolnaprzeskoczyćnietylkoprzez
kozioł,lecztakżeprzezMountEverest.
AterazMikipoczułposmaknadziei,żejego
„niemożliwe”teżstaniesięmożliwe.Możenieodrazu,
możejutro,możezarok,możenawetzakilkalat,alesię
stanie.
–Zarazodwalęabrakadabręizbaranazmieniszsię
wosła–prychnął,wyszarpującdłońzkieszeni.Moneta
zatoczyławysokiłukiupadławprostpodnogiGacka,
któryschyliłsię,byjąpodnieść.
–Łooo...Pięćzłociszy.–Zagwizdał.–Hojnyjesteś.
–Oddawaj,alejuż!
–Samsobieweź.–Gacekuniósłrękęwysokonad
głową.
Mikiskoczyłjakżbik,wbiłpalcewbrzegmonety
iszarpnąłzcałejsiły,odzyskująccennypieniążek.
ApotemmocnopchnąłGacka.Pozwoliło
mutorozładowaćtylkoczęśćgniewu,którywnimnarósł,
toteżzastanawiałsię,czyniepoprawić,aleniebyłotakiej
potrzeby.Gacekpoleciałnazarośla,odbiłsięjak
sprężyna,poczymgruchnąłtwarządoziemi.Noiwtedy
dostałdokładnieto,nacosobiezasłużył.
Krzakijęknęłyludzkimgłosemirównocześnieprychnęły
nieludzko,iwyprysłoznichcośczarnego,nastroszonego