Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
spieszyć,boGaliborzjadanajlepszekąskizestołu,
anajednejdokładcesięniekończy.Schodziłem
zpoddasza,skaczącpodwastopnie.Zastałembrata
pałaszującegojedzenie.Jadłjakoszalały.
Faliborze!Spóźniłeśsię,jemjużtrzeciąporcję
pysznejdziczyzny.Siadaj,bonicciniezostawię,ha!
Rzeczywiście,Mirastałazezrezygnowanąminą
ipatrzyłanakocioł,wktórympowinnabyćjeszczeporcja
dlamnie.Usiadłemnaswoimmiejscuiwziąłemkawałek
bochnachleba,asiostrapostawiłaprzedemnąparującą
miskęzjedzeniem.Zacząłemjeśćodrazu,abyzdążyć
nadokładkę.Poparukęsachspojrzałemnapustemiejsce
przystole,gdziezawszesiedziałojciec.
Gdziejestojciec?Zawszejadałznami.
Siostrausiadłazeswojąskromnąporcjąjedzenia.
Wyszedłwcześniej,abyzorganizowaćdrewno
naogniska,przyktórychwszyscybędątańczyć.
GaliborwkońcuprzestałjeśćipopatrzyłnaMirę
zpoważnąminą.
AtysiostropuściszwkońcuwianekdlaPrzybora?
Izacząłdalejjeść,aonanastroszyłasięiwzięłaspory
zamach.Ścierąuderzyłabratawplecyztakąsiłą,
żepodskoczyłem.Popatrzyłtylkonanią,bonicnie
poczuł.
Jak…Jakmożeszopowiadaćtakierzeczy?!Miała
czerwonepoliczki.Mieliłaścieręwrękachiuśmiechała
siędosiebie.Odchrząknęłaipopatrzyłanamnie.
Atycosięcieszysz?Teżchceszdostać?!
Wybuchnęliśmyśmiechem.Galiborpowypluwał