Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jestichpełnoinikogoniedziwiichwidok,aletutaj?
NaszawieśWolajestnasamymskrajupołudniowo-
zachodniegoImperium,tutajrządzątylkoichsłudzy.
WiększośćwięcniewidziałanigdyWelendora.
Naszdomtojedynybudynektakbliskolasu.Jesteśmy
drwalamiirozprowadzamydrewnonietylkotutaj,ale
iwokolicznychwioskachimiasteczkach.Codziennierano
ojciecwybieradrzewa,któremamyściąć.Swoim
fachowymokiemokreśla,czynadająsięczynie.Nie
wiem,jaktorobi,alezawszemarację.Obróciłemsię
iwszedłemdolasu.Miałemjeszczenagrzbiecie
todziwneuczucie,którezostawiłoposobiebiałe
stworzenie.Wykorzystałemtechnikę,którejnauczyłmnie
ojciec.Korzystałemzniejwceluznajdowaniajego
drzewaprzeznaczonegodościęcia.Chwyciłemtakzwaną
aurętegoczegośiskupiłemsięnaniej,taksamojak
nadrzewachzwyrytymiliniami.Ojciecpowiedział,
żeaurępozostawiakażdażyjącaistotaimożna
złatwościąwyszukać,wypuszczajączsiebieOddech
Ducha,oiledobrzepamiętamtentermin.Wwiększości
nierozumiałem,oczymdomniemówi,aletosamo
wsobiebyłoniesamowite,żedałosięcośtakiego
wykonać,jakodszukaćkogośzapomocąjegoaury.
Skupiłemsięnaaurzestworzeniaidowiedziałemsię,
żejestniedaleko,aleprzemieszczałosięzzawrotną
szybkością.Pobiegłemwstronętegodziwnegouczucia.
Potykałemsięcorazczęściej,ponieważciężkomibyło
skupićsięjednocześnienaaurzeibieganiu,więczgrabnie
mitowszystkoniewychodziło.Stworzeniezatrzymałosię
raptownie,ajegoaurazafalowałanieprzyjemnie,
przystanąłemzaskoczony.Straciłemznimkontakt.