Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Todobrze–odpowiedziała.–Niewiem,cobym
zrobiła,gdybyśmnieopuścił.–Ponownienaniego
zerknęła.
Chłopieczłapałjejdługiwarkocz,ściągnąłzniego
gumkęirozplątującpalcamijedwabisteblondpukle,
oświadczył:
–Aine,niewyobrażamsobiebrakutwojego
towarzystwaitylkowemniebędzieszmiećprzyjaciela.
Dziewczynkazamrugałaszybkopowiekami,coCaden
uznałzaczarujące.
–Czytoznaczy,żeniemogęmiećinnychprzyjaciół?
–zadałakolejnepytanie.
Westchnąłidelikatnieroztarłwswoichdłoniachzimne
paluszkidziewczynki.Absolutnieniewiedział,jak
towyjaśnić,żebyniewyjśćnaidiotę.
–Nieotochodzi,królewno.–Zawahałsię,czy
powiedziećjejwprost,coczuje.–Janiechcęsiętobą
znikimdzielić.Jesteśdlamniebardzoważnaibardzocię
lubię…–przerwałiczekałnareakcję.
Aineprzygryzładolnąwargęiopuściławzrok.Chłopiec
pomyślał,żegdybyjeszczeniestraciłdlaniejgłowy,
tozpewnościązrobiłbytoteraz.
–Jateżciebielubię,Caden.Iteżjesteśdlamnie
bardzoważny.
–Tylkolubię?–Chcącusłyszećcoświęcej,zajrzałjej
głębokowoczy.
–Bardzo–dodałacichutko,czując,żezachwilęwłosy
zrobiąsiętakczerwonejakjejbuzia.