Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zaczęliśmyodwspomnień,pociągnijmywięcten
wątek.Niemacoukrywać,żeparęlatsięznamy.
Pamiętaksiądz,kiedyspotkaliśmysięporaz
pierwszy?
Wydajemisię,żebyłotopodkonieclat
dziewięćdziesiątych,na
drodzekrzyżowejzorganizowanejnaulicachWarszawy
albo
napielgrzymcedoCzęstochowy.
Faktyczniewidywaliśmysiętam,alespotkaliśmy
siędużowcześniej.Choćmożeksiądztegonie
pamiętać.
Toniebędęstrzelał.
Porazpierwszyspotkaliśmysięw1994roku
wBłoniu,niewielkiejpodwarszawskiej
miejscowości.Wewrześniu,kilkamiesięcy
pokonsekracjibiskupiej,przyjechałtamksiądz
nadożynki.Pamiętam,żewszyscyzachwycalisię
młodymbiskupem,któryzpokorąprosił,
bywybaczyćmubłędy,bodopierosięuczy.
Jakończemwtedymokarieręministrancko-
lektorsioiledobrzepamiętam,biegałem
zkadzielnicą.
Szmatczasu.Naprawdępokornieprosiłemowybaczenie
błędów?
Takbyło.Czemuksiądzsiędziwi?
Bowieleosóbwciążmipowtarza,żemojąsłabąstroną
jestbrakpokory.Ajakmówię,żesięstaram,totylkosię