Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
stolika.Naglepoczułamprzeszywającyból,zakręciło
misięwgłowiei...urwałmisięfilm.Zemdlałam.
Musiałambyćchwilęnieprzytomna,bosiostrazdążyła
sięjużnieźlenajeśćstrachu.Kiedywróciła
miświadomość,pierwsze,coujrzałam,tonachyloną
nademnąprzerażonątwarzKaroliny.
DziękiCi,Boże.Jakdobrze,żeodzyskałaś
przytomność.Jużmyślałam,żeumierasz
usłyszałam.Zarazbędziepogotowie.
Niepotrzebniejewzywałaś.Totylkoomdlenie.
Wątpię.Leżałaśjakkłodazoczamiwywróconymi
dogóryicharczałaś.Okropniesięwystraszyłam.
Naglejakbyzesztywniała.Zmarszczyłabrwi.Amoże
tyjesteśwciąży?Jejgłosochłodziłsięokilkanaście
stopni.
Nie.Wczorajskończyłmisięokres.Uderzyłamsię
wnogę.Wiesz,żemamniskistopieńtolerancjibólu.
Niepotrzebniedzwoniłaśnapogotowie.Alewidzę,
siostruniu,żeniejestemciobojętna.
Guzikwiesz.Bałamsięreakcjirodziców,gdyby
zastaliwdomutrupa.
Przebadanomnieiniezauważononiczego
podejrzanego.Muszęprzyznać,żewogólewostatnim
czasiemojedziecięceniedomaganiaichorobyminęły
jakrękąodjął.Rzadkoterazchorowałam,niełapałam
nawetprzeziębień.Codziwne,tejnadzwyczajnej
odpornościnabrałamwtedy,gdypoznałamMateusza.
LubiłamtowarzystwoKaroliny,dombezniejzawsze
wydawałmisiępustyiponury.Kiedywyjechała
zagranicę,bardzoodczułamjejbrak.Ścianynagle
posmutniały,kanapyprzestałybyćmięciutkie,
alodówkagłośnowarczałazniezadowolenia.Chociaż
miałamMateuszaikochającychrodziców,poczułamsię