Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sposóbzałagodzićfalęwstydu,któraniechlubniezalałamojątwarz.
Zwariowałam.Oczymjawogólemyślęzrugałamsiebie.Chciałam
jaknajszybciejdostaćsiędomieszkania.Teraz,kiedyjużdoskonale
wiedziałam,jakwyglądamodpasawdół,ciężkomibyłoponownie
przejśćprzezosiedle.Zabawne,jakwielemożezmienićkrótkawizyta
wkawiarni,itonadodatekniezakończonazakupemkawy.Chociaż
porozmowiezArturemczułam,żejużjejniepotrzebuję.Tylko
cojapowiemJolce?„Wiesz,Jola,spotkałamArturaMangano
iwywarłnamnietakiewrażenie,żezapomniałamztegowszystkiego
kupićkawę”.Nie,niemogłamjejtegozdradzić.Amoże?„Wiesz,
Jola,wyszłamwpiżamienadwórikiedysięzorientowałam,
tochciałamjużtylkowrócićdodomu”.Wsumiedrugaopcjawydała
misięcałkiemniezła.Postanowiłam,żeprzyniejpozostanę.Nadobrą
sprawęzawieraładużoprawdy.
Wracałamdomieszkaniatakszybko,żegdyprzystanęłamwkońcu
naczwartympiętrze,poddrzwiamiwejściowymipoczułamkilka
kropelekpotuspływającychpomoimkarku.Przekroczywszypróg,
natychmiastściągnęłambluzęiniezamieniającsłowazJolką,udałam
siępodprysznic.Gdywyszłamzłazienki,czekałanamnie
wprzedpokoju,trzymającwręcejakiśgarnek.
Lenka,agdziekawa?zapytała,baczniemisięprzyglądając.
Cotytakwchodziszbezsłowa?
Wyobraźsobieodpowiedziałam,wycierającjednąrękąwłosy
żewyszłamnadwórwkapciachipiżamie...Gdytozauważyłam,
przybiegłamtuzpowrotem.Uśmiechnęłamsię.
Tochybapóźnosięzorientowałaś?stwierdziła,patrzącnamoje
zabłoconekrólikizostawionewprzedpokoju.
No,dopierowkawiarni.
Tytojesteśzakręcona.Pokręciłagłową,ajamachnęłam
wodpowiedziręką.