Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niejednowcześniejprzeszliśmy.Terazichpracowniczyzwiązek
zawodowy(aleprzecieżpotrochuinasz)miałbyćtarcządla
inteligenckiego
premiera,
którego
głównym
zadaniem
było
przerobieniegospodarkizksiężycowejnanormalną.Wszyscy
wiedzieliśmy,żetobardzotrudne.Zaciskaliśmykciuki,żebymusię
udało.
Dlaczego„nasz”?Trochędlatego,że„solidarnościowy”premier
wziąłsięzpomysłuwyrażonegowartykuleAdamaMichnikaWasz
prezydent,naszpremierw„GazecieWyborczej”,aletrochęamoże
ibardziejdlatego,żeonszybkozdobyłsobiesercaludzi
„Solidarności”.Bardzoszybkostałsięnasz.Zapanowałaeuforiawokół
jegoosoby.StarzyPolacyprzypominalinamwtedy,żecośtakiego
działosięprzezkilkamiesięcywokółMikołajczyka,nimkomuniści
terrorempokazali,żeztymiwyboramiwJałcietojednakniebyłona
serio.
Mazowieckipremierbyłtakdrastycznieinnyodkomunistycznych
aparatczyków,
którzy
go
poprzedzali,
nawet
od
inteligenta
Rakowskiego,żenatychmiastbyłwłaśnie„nasz”.Wparzepojęć,które
dotądopisywałyżyciepubliczne:„my”„oni”,przynależał
zdecydowaniedo„my”.WprzeciwieństwiedoJaruzelskiego,
Rakowskiego,Millera,którzyprzynależelido„oni”.„Oni”byliutkani
zkłamstwa,ajeślinawetpróbowaliprzemawiaćludzkimjęzykiem,
przeważniemizdrzylisięiwystępowali.„Naszpremier”nigdynie
występował,byłdobóluautentyczny.Kochaliśmy„naszegopremiera”
zato,żetakibył.
12września1989roku,kiedyubiegającsięovotumzaufaniadla
swojegorządu,zasłabłnasejmowejmównicy,wstrzymaliśmyoddech.
Apotemweszliśmywokresjakbyświęta,alepracowitegokażdy
przecieżjakośpróbowałsięprzyczynićdopowodzeniatejsprawy,
którawcaleniemusiałazakończyćsięsukcesem.Udasięczysięnie
udaznaszymiczerwonymi?AzRuskimi?Iczyludziewytrzymają