Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wstęp
nieuwzględniłemperspektywyinnychuczestnikówgrykapitałowej,np.inwestorów
czyprzedstawicielispółekgiełdowych.
Jeślichodziopierwsząkwestię,uznałem,żegóręnadpozbawionympokoryprze-
konaniemozdolnościdodokonywaniawpełniobiektywnychocenzjawiskhistorycz-
nychibezrefleksyjnymhołdowaniemmaksymie,iżUniktniepowinienbyćsędziąwe
własnejsprawie”,musiwziąćtroskaoocalenieprzedzapomnieniemtegowszyst-
kiego,czegoopoczątkachrynkukapitałowegowdzisiejszejPolsceniepodobnado-
wiedziećsiębezpośredniozpozostałychźródeł.SłowoUbezpośrednio”jesttuotyle
istotne,żepozwalapodkreślić,iżdoopisywanychwywiadówniepodchodzonobez-
krytycznie,azebranymiwichtrakcieinformacjaminieuzupełnianowsposóbme-
chanicznytakichczyinnychlukfaktograficznych.Chodziłoraczejoto,abyoweinfor-
macjewykorzystaćjakopunktodniesieniawdalszychposzukiwaniach,azatemnie
tylkokonfrontowaćposzczególnerelacjezogólnodostępnymmateriałemźródłowym,
aletakżeformułowaćwzględemniegocoraztonowepytaniabadawcze.
Dziękitejstrategiiudałomisięnietylkoodtworzyćdrogi,jakimitwórcyryn-
kukapitałowegozmierzalidopracywjegorodzącychsięinstytucjach,alerównież
zdaćsprawęztego,najakwielupłaszczyznachmożnarozpatrywaćprzedsięwzię-
cie,któregorealizacjipodjęlisięnaprzełomielatosiemdziesiątychidziewięćdzie-
siątych.Mowatutajchociażbyolosachwieloletniej,nieznanejpowszechniepracow-
nicywarszawskiejgiełdy(odkilkulatnieżyje),którejpoświęcęmiejscewrozdziale
I.Wprawdzieniesposóbostateczniedowieść,żewszystkoto,conajejtematpowie-
dzielici,którzyprzezlatabylitwarzamitejinstytucji,jestprawdą(cokolwiekbyprzez
niąrozumiećnatymetapie),niemniejjednakprzywoływaneprzeznichwtejmaterii
wspomnienianiewątpliwieuwrażliwiałynazłożonośćiswegorodzajunieskończo-
nośćświataznajdującegosięwcentrummojegozainteresowania.Pozwolitopoka-
zać,żechoćinstytucjerynkumiałyswoichliderów,opierałysięnapracywielumniej
lubbardziejzasłużonychpostaciiżetowłaśnieaktywnośćichwszystkich,choćdo
końcaniepoznawalnawswejwieloaspektowości,złożyłasięnawieleanalizowanych
tutajzjawisk.
Wpodobnysposóbpostaramsięukazaćświatinwestorówgiełdowych.Niezre-
konstruujęgojednaknagrunciewywiadów,gdyżrodziłobytowiele,wmojejopinii,
nierozwiązywalnychproblemównaturymetodologicznej.Chodziprzedewszystkim
oreprezentatywnośćpróby.Wkońcu,nawetjeżeliprzeprowadzonobyrozległebada-
niailościowe,charakterichwyników(uzyskanychnapodstawieustandaryzowanych
ankietwykonywanychprzecieżwielelatpozdarzeniachstanowiącychichprzedmiot)
odsuwałbynadalszyplanaspektjakościowy,awięcemocjeiintegralniezwiązaną
zinteresującymmnieokresemdramaturgięokreślonychzjawisk.Mowachociażby
okrachugiełdowymz1994r.,którydlawieluinwestorówokazałsięczymśznacznie
więcejniżtylkofinansowymniepowodzeniem.Najakiejpodstawietoskonstatuję?
Otóżodwołamsięwtymobszarzedopublikacjiprasowychztamtegoczasu,któreze
19