Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
problemem?
Otworzyładrzwibalkonoweiwyszłanataras.Stojąc
przedkamiennąbalustradą,odetchnęłakilkarazy
głęboko,jakbyuwalniałasięodOliviiMarchwood.Był
wspaniaływieczór.Ogródtonąłwświetlezachodzącego
słońcainawetwtakopłakanymstanieradowałoczy.
Trawnikiprzypominałyłąkęupstrzonądmuchawcami
istokrotkami.Rododendronywkrótcemiałyrozwinąć
czerwonepączki.Nieprzystrzyżonekrzewyzasłaniały
ścieżki.Podbłyszczącymiliśćmimagnoliipołyskiwały
dzwonki,azaświerkowymzagajnikiem,żywopłotem
zgłoguimajestatycznymikasztanamiwznosiłasięwieża
zegarowanormandzkiegokościoła.Wewtorkiwieczorem
dochodziłostamtądbiciedzwonu.Wyobraziłasobie
balsamiczneletnienoceipowietrzewibrującedźwiękiem.
Wiedziała,żewgłębiogrodujestfurtkaikrętaścieżka
prowadzącadokościoła,aleniemiałajeszczeczasu,
bysięniąprzejść.
Wbrewtemu,copowiedziałaOliviiMarchwood,niebyła
takzupełnieniekompetentnawsprawachogrodniczych.
Coprawdajejentuzjazmprzewyższałumiejętności,miała
jednakświadomość,żetakiogródbędziewymagałwiele
pracy,zanimwrócidodawnejświetności.Powinna
znaleźćogrodnika,bosamaniedasobierady.Niemiała
pojęcia,ilebiorąogrodnicy,bonigdyżadnegonie
zatrudniała,aleHunterpowiedział,żezapłaci,iletrzeba.
Żadnegoliczeniasięzkosztamiuprzedził.Weź
najlepszego.
Liczeniesięzkosztami,jakmówiłHunter,było
nawykiem,któregostarałasiępozbyć,niebyłotojednak
łatwe.Całeżycieoszczędzała.Przezostatniesześćlat
prowadziławłasnebiuroturystyczne,specjalizującesię
wwycieczkachpowyspachbrytyjskichiEuropie.Chociaż
jakoświązałakonieczkońcem,biuronieprzynosiło
kokosówibiorącpoduwagękoniecznośćopiekinad
babcią,musiałaliczyćsięzkażdympensem.Niestety,
wydarzeniazjedenastegowrześniamocnodotknęły
Ofertabiurabyłaskierowanagłówniedoturystów
amerykańskichigdyichzabrakło,wpływyznaczniesię