Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdziałdrugi
H
wyniosłakobieta,otwarzyjakdonica,sobiepójdzie.
elenzastanawiałasię,kiedysiedzącaprzednią
OliviaMarchwood,sześćdziesięciokilkuletniastara
panna,ookropnychmanierachiwielkopańskimsposobie
wysławianiasię,należaładokobiet,którychHelen
starannieunikała.Gdyrozparłasięnakremowejsofie,
wciskającwpoduszkisiedzeniepokaźnychrozmiarów,
Helenmiałaochotęwziąćjakiśdrągioderwaćjąodnich.
Tennieproszonygośćpojawiłsięgodzinętemuznadzieją,
żezastaniepaniąMadison-Tyler,inicniewskazywało
nato,byzamierzaławkrótcesiępożegnać.Olivia
Marchwoodnależaładotychgruboskórnych
idespotycznychkobiet,którymnieprzyszłobydogłowy,
żepowinnywyjść,nawetgdybyHelenotworzyładrzwi.
Helendomyślałasię,żecelemtejwizytyjest
wybadanie,kimsąnowimieszkańcystarejplebanii.
(„Wprowadzilisiętupaństwodwatygodnietemu,
pomyślałamwięc,żenajwyższyczaspowitaćwas
wSwanmere”)ipoinformowanieHelenomożliwościach
działającychwmiasteczkutowarzystwiklubówHelen
postanowiławduchu,żebyunikaćtych,wktórychdziałał
jejgość.Niebyłaosobąłatwonawiązującąznajomości
iwolałatrzymaćsięnauboczu.Doświadczenienauczyło
ją,żetonajlepszametodaunikaniakłopotów.Zdaniem
Hunteradlategowłaśnietakdługoniewychodziłazamąż.
Tobyłojednozbardziejwnikliwychspostrzeżeńjejmęża.
Pobralisięsześćmiesięcytemu,wtydzieńpojej
czterdziestychpiątychurodzinachiposiedmiu
miesiącachznajomości.
–Nienależędomężczyzn,którzyzmieniajązdanielub
idąnakompromisy–powiedziałpięćtygodnipotym,jak
siępoznali–więcmożeszjużwybieraćsuknięślubną.
–Facet,któryniezmieniazdania?–mruknęła.
–Wtakimraziejakwytłumaczyszfakt,żebyłeśdwarazy