Anastazjabyławidocznazkażdegozakamarkaogrodu,
sprawiałatointensywnaczerwieńjejpłatkówadługałodyga
przydawaławdziękuksiężniczki.Jejzapachnatomiastwpra-
wiałwszystkichwabsolutnyzachwyt,ponieważwońtabyła
nadzwyczajprzyjemnaikoiłazmysły.
Dobrynastrójudzielałsięwszystkimmieszkańcomogro-
du,toteżróżezgodnieorzekły,żedoglądaneczujnymokiem
ipielęgnowanewprawnąrękąstaregoogrodnikaspędziły
wnimbłogielato.
Wdniupalne,gdyżarlałsięznieba,nigdyniebrakowało
imwody–ogrodnikpasjonatdbałonieznajwiększąsta-
rannością.Rozpoczynałpracęwczesnymrankiemizawsze
nuciłjakąśmelodię.Różewjegoogrodziebyłynajpiękniejsze
inajdelikatniejszewokolicy–mógłbyćznichdumny.Czuł
sięwśródnichjakkrólzbaśniowejkrainy,władcabarwiaro-
matów.
Tegodniastaryogrodnikjakzwyklezająłsięswojąpracą.
Jakcorokumusiałokryćróżeciepłymkubrakiem,byzabez-
pieczyćjeprzedmroźnązimą.Cieplutkie,ręczniewydzierga-
nekaszmiroweokryciadlaróżbyłydziełemjegożony.Pra-
cowałbardzociężko–takciężko,żekroplepotuspływałypo
jegoczolepokrytymzmarszczkamiipozaczerwienionych
pucołowatychpoliczkach,spadającnaziemię.
–oho,wiekjużnietenischylaćsięciężko–pomyślał,
odczasudoczasuprostujączesztywniałeplecy.Miałbrudne
6