Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wachtowemu,żetegowłazuwżadnymwypadkunie
możnazamykać.Wżadnym!
Wtymmomencieporucznikprzypomniałsobie,jak
kazałmłodemuwachtowemuzdrugiegoprzedziałuza-
mknąćwłaz.Niepozwoliłmunażadnetłumaczenia.Nie
bardzojeszczerozumiał,jakitowszystkomazesobą
związek,aleczuł,żerobimusięgorącoiżesięmimo-
wolnieczerwieni.
—Jakdotegodoszło?—wychrypiałnieswoim
głosem.
—Jakwiecie,obywateluporuczniku—zacząłtłu-
maczyćMaćkowiak,wiedzącżeoficerkontrwywiadu
będzieważnymświadkiemwnieuchronnympostępo-
waniuwyjaśniającym—mieliśmymałyproblem.Przez
jedenzzaworówdoprowadzającychświeżepowietrze
dostałasięwoda.Wydaliśmypoleceniezmianysystemu
wentylacji.Silnikspalinowyobracaśrubęnapędową
ijednocześniewirniksilnikaelektrycznego,którypra-
cujejakoprądnica.Wytworzonaenergiazasilapracujące
urządzeniaelektryczne,aprzytymładujeakumulatory.
Ztychwczasieładowaniawydzielasięwodór.Aten
wzetknięciuztlenemtworzymieszankęwybuchową.
Dlategoteżbaterieakumulatorówmusząbyćintensyw-
niewentylowane.Ponieważszybywentylacyjnezalewała
przedostającasiędokolektorassącegowoda,więcnie
ładowaliśmydalejakumulatorówizamknęliśmyszyby.
Ażebyutrzymaćniezbędnąwielkośćprądu,kazaliśmy
zasysaćpowietrzeprzezwłazkomunikacyjnywkiosku.
29