Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Przecieżterazjesteśwolnymstrzelcem,równie
dobrzemożeszpracowaćweWrocławiuzbliżyłasię
doniego,poczymmusnęłaustamiszyję.
Amożeniemogę?otrząsnąłsięnerwowo,wstał.
Dlaczegoniemożesz?spytała.
BonieburknąłSokół,sięgającpospodnieleżące
napodłodze.Idęsięprzejść.
Otejporze?zdziwiłasię.
Poręmoichspacerówteżchceszkontrolować?
warknął.
ZostańSaraBednarzpowiedziałatołagodnymto-
nem.Zostaniesz?
Nieodpowiedział.
Rozdział2
RestauracjanKaniaibracia”zzewnątrzwyglądała
jaksetkipodobnychlokaliwWarszawie,niczymsię
zbytnioniewyróżniając.Umieszczononaparterze
kilkupiętrowejkamienicy,któraczasyświetnościmia-
łajużdawnozasobą.Wnętrzeteżzresztąnienależało
dowyszukanych.Ojejwyjątkowościstanowiłozato
wykwintnejedzenie,októregoistnieniuprzeciętnyKo-
walskiniemiałzielonegopojęcia,niemówiącjużotym,
żenigdywżyciuniemiałgowustach.Możetonawet
byłolepiejdlaprzeciętnegoKowalskiego,bowiemceny
serwowanychprzeznKanięibraci”potrawprzypra-
wiłybygoonatychmiastowybólgłowy.Niedostępna
dlamasrestauracjabyłazatoprzystaniądlawszelkiej
maścipolityków,biznesmenówicelebrytów,astoło-
16