Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Prolog
Schowałemsprzętispadochronipostanowiłemwlesie
przeczekaćdorana.Jasiakobiecałsobiewmyśli,żenieda
sięAmerykanowiwyprowadzićzrównowagi.Gdysię
rozwidniło,wróciłemnamiejscelądowania.Wszystko
wskazywałonato,żenaszauważonoiżeJankowskialbonie
przeżył,albozostałzłapany.
Niebyłozaszybkonatakiewnioski?
Zrobiłemwszystko,żebyznaleźćpartneraodpowiedział
szczerzemłodyradiotelegrafsta.
Odpoczątkumiałeśwątpliwościcodopowodzeniaakcji,
prawda?Ofcerzmieniłtemat.
Tak.OdJasiakabiłolimpijskispokój.Obawiałemsię,że
zostaniemyszybkozłapaniirozpoznanijakodezerterzyzarmii
niemieckiej.WszyscyżyliśmynazagarniętychprzezNiemców
terenachisłużyliśmywicharmii.Wiemy,jaktowszystkojest
zorganizowane.
Askądtoprzekonanie,żekażdyzłapanywkońcuzacznie
sypać?
Prawdziwychtorturniktdługoniewytrzyma.Chybaże
ci,cotorturują,alboszybkoprzestaną,albostaniesię
jakiścud.
Cudpowtórzyłofcer.Wierzyszwcuda?
NiepowiedziałJasiak.Wierzęwswojeumiejętności.
Chociażpotym,conamsięprzydarzyłozJankowskim,
chybapowinienem.Wykonywaliśmyzadaniewskrajnie
niekorzystnychwarunkach.
Ofcerchciałcośpowiedzieć,aletymrazemJasiak
gowyprzedził.
Sir,byłpanponiemieckiejstronie?
OfcerrzuciłJasiakowiobrażonespojrzenie.
10