Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
prowadzonychnajbardziejświatowymtonem,nie
przestawalirozprawiaćopływaniu,startach,czasach,
akomplementy,którejejprawili,byłykomplementami
naturysportowej.Smuciłotonieco,gdyspostrzegła,
jaksprawystoją,ichociażnieformowałatakich
nastroikówwokreślonewnioski,tojednakbolało
wgłębimłodejduszy,żeniejasnenadziejezwiązane
zrewelacyjnymkostiumem,niespełniająsięjakoś.
Tymczasem,samaniewiedząckiedy,Hania
skonstatowała,żechłopcycorazmniejmówiąopływaniu,
natomiastcorazmocniejinteresująsięjejgustami
wdziedzinierozrywektowarzyskich,corazczęściej
napominająotym,żeHankamaładneoczy,ajuż
naprawdębardzoładnenogi.Zaśzezjawieniemsię
TadeuszaHankazrozumiaławyraźnie,żestraszniechce,
abywtensposóbwłaśnieoniejmówiono,anieojakichś
tamgłupich1:20,3,którezrobiłanastometrówcrawlem.
Tadziopojawiłsięjaktyluinnych,jakojedenzkolegów
niezliczonychkolegów,aleodchwilipoznanianie
interesowałsięwnajmniejszymstopniusławąHanki,
natomiastopowiedziałjejszeregnajważniejszychrzeczy
osobie.Haniadowiedziałasięwięc,żeTadeuszmalat
18,robiwtymrokumaturę,doktórejjestdobrze
przygotowanyinicanicnieboisiężadnych
niespodzianek,pomaturzezaśwybierasię
naarchitekturę,albowiemuwielbiarysowaćładnerzeczy,
anadewszystkojasne,wesołedomy.Wkilkurozmowach
nabrzegubasenuTadzioodsłoniłprzedHanią
wpasjonującymstylu,całyogromnyświatfasad
gmachówielewacji,obokktóregoprzechodziłaprzeztyle
lat,leczoktórymniemiałazielonegopojęcia.Słuchała
gotedy,pochłoniętawartkimpotokiemwymowyTadzika,
ażezdawałasobieprzytymidokładniesprawę,oczy
jegomająprzyjemny,szarykolor,szczupłatwarzpodfalą
miękkich,jasnychwłosówjestmiłaiładna,zaśjego