Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
(konieczniewpalazzo)zatopionymwmorzuświateł,natymbalkonie
owitymmirtemiróżami,gdzieonapoznającgo,ztakimpośpiechem
zdjęłamaskęiszepnąwszy:„Jestemwolna”–zadrżałazzachwytu;
iprzytuliwszysiędosiebie,wjednejchwilizapomnieliiozgryzocie,
iorozłące,iowszystkichudrękach,iostarcu,ioponurymogrodzie
wdalekiejojczyźnie,ioławce,naktórejzostatnimnamiętnym
pocałunkiemonawyrwałasięzjegozastygłychwbeznadziejnejmęce
objęć…O,zgodzisiępani,pannoNastusiu,żemożnasięprzestraszyć,
zmieszaćizaczerwienićjaksztubak,którydopierocowpakował
dokieszenijabłkoskradzionezsąsiedniegoogrodu,gdyjakiśwysoki,
zdrowychłopak,kpiarzitrzpiot,otworzynagledrzwiizawołajakby
nigdynic:„Ajabracie,wtejchwilizPawłowska!”.MójBoże!Stary
hrabiaumarł,następujeokresniewypowiedzianegoszczęścia–atu
ludzieprzyjeżdżajązPawłowska![7]
Patetyczniezamilkłem,kończącmojepatetycznewywody.
Pamiętam,żemiałemwielkąochotęjakośgwałtemuśmiechnąćsię,
bojużczułem,żeporuszyłsięwemniejakiśzłośliwydiablik,żecoś
jużmniezaczęłochwytaćzagardło,trząśćpodbródek,iżecoraz
bardziejwilgotniałymioczy…Spodziewałemsię,żeNastusia,która
mniesłuchała,otworzywszymądreoczęta,roześmiejesiędziecinnym,
niepowstrzymaniewesołymśmiechem,iżałowałemjuż,żezaszedłem
zadaleko,żeniepotrzebnieopowiedziałamto,cowezbrałomiwsercu,
oczymmogłemmówićjakzksiążkidlatego,żejużdawnowydałem
nasiebiewyrokiterazniemogłemsiępowstrzymać,bygonie
wypowiedzieć,niespodziewającsię,żezostanęzrozumiany;ale,
kumojemuzdziwieniu,Nastusiamilczała,apochwilizlekka
uścisnęłamidłońizjakimśbojaźliwymwspółczuciemzapytała:
–Czyżbypannaprawdęprzeżyłtakcałeswojeżycie?
–Całeżycie,pannoNastusiu–odpowiedziałem–całeżycie
i,zdajesię,takjużskończę!
–Nie,takniemożna–powiedziałaniespokojnie–takniebędzie;