Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
poczęstować”.Podobniejestnakażdejrumuńskiejstacji.
Zauważyłem–itomniebardzozbulwersowało
–iżrodzicetychproszącychdzieci,ludziedorośli,wpełni
akceptująichdziałanie.
RokpóźniejtakżeprzejeżdżamprzezRumunię,która
wminionymczasieprzeżyłatragedięTimiszoary
iBukaresztu.Jakajestw1990roku?Taksamopiękna,tak
samosłoneczna,aludziewydająsiębyćbardziejotwarci,
bardziejpogodni.Mająwiększepoczuciegodności.
Sązadowoleniiuśmiechnięci.Bardziejzdystansowani
donas,Polaków,ależyczliwinam.Dziecijużnieproszą,
jeżeli–tosporadycznie,mimotosytuacjajestnadal
bardzociężka.Bardzotrudnożyjesiętymludziomwich
kraju.
WBułgariiświecisłońce.Napolachrosnąsłoneczniki
–jestichcałemnóstwo–ikukurydza.Gdzieniegdziepasą
sięosiołki.Widoktoniecoegzotyczny,wkażdymrazie
unas,wPolsce,niespotykany.Osiołkisłużątujako
zwierzętapociągowe.
DojeżdżamydoBurgas.Stądautokarzabierzenas
doPomoria,miasteczkapołożonegonawąskimskalistym
półwyspie.Miejscowośćtazostałazałożonaprzez
mieszkańcówApoloniiwIVwiekuprzednasząerąpod
nazwąAnchiało.Wewschodniejczęścimiastazachował
sięmałyfragmentarchitekturyzokresuodrodzenia
narodowego.Niezwykleciekawyjest,znajdującysię
wpobliżuPomorie,grobowiecantyczny.Świadczy
onooryginalnympołączeniutrackiegoobyczaju
budowaniagrobowcówkopułowychzrzymskimi
mauzoleamiukrytymiwnasypie.
Mnieinteresujedosłowniewszystko.Próczczarnych
kokardrozpiętychnadrzwiachniektórychdomów.