Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Cosięnieroz​prze​strze​niło?
Cho​roba.
Cotojestcho​roba?
Chorobajestwtedy,kiedykaszleszpowiedziałajego
matka.
Je​ślibędękasz​lał,toteżmniespalą?
Najprawdopodobniej.Ojciecprzewróciłkartkę
nadrugąstronę.
Jimmysięprzestraszył,bokaszlałtydzieńwcześniej.
Wkażdejchwiliznowumógłzacząćsiękrztusić;jużczuł,
żecośdrapiegowgardle.Oczymaduszywidziałswoje
włosywogniu,niejedenczydwakosmykinatalerzyku,
alewszystkie,razemzgłową.Niechciałtrafićnastos
pe​łenkrówiowiec.Wy​buch​nąłpła​czem.
Ilerazymamcipowtarzać?Matkawestchnęła.
Jestzamały.
Tatuśznowuudajepotworaoznajmiłojciec
Jimmy’ego.Tobyłżart,stary.Nowiesz,żart.Ha,ha.
Onniero​zu​mieta​kichżar​tów.
Napewnoro​zu​mie.Prawda,Jimmy?
Tak.Jimmypo​cią​gnąłno​sem.
Dajtatusiowispokójmruknęłamatka.Tatuś
my​śli.Zatomupłacą.Niemate​razdlacie​bieczasu.
Oj​ciecci​snąłołów​kiemoblat.
Rany,mo​żeszso​bieda​ro​wać?
MatkaJimmy’egowrzuciłapapierosadonawpół
opróż​nio​nejfi​li​żankizkawą.
Chodź,Jimmy,pój​dziemynaspa​cer.
Pociągnęłasynazarękęizprzesadnąstarannością
zamknęłazanimidrzwi.Nawetniewłożylikurtek.Ani
płaszczy,aniczapek.Matkamiałanasobieszlafrok