Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–No,mojedomki,nietrzebabyćwielkimpsychologiem,żebyzrozu-
mieć,czemumamtyledomków–odzywasięwłaścicielkadomucharakte-
rystycznym,zachrypniętymgłosem,któryPiotrŚliwińskinazwałniegdyś
nspalonym”.Otwieraszerokodrzwiwejściowei,śmiejącsię,śpiewa:nDrzwi
sięsameotwierały,ooo,cudsięstałpewnegorazu,ooo,dziadprzemówiłdo
obrazu,ooo,obrazmuanisłowa,ooo,takabyłatorozmowa,ooo…”.Przed
osiemdziesięciulatyodebranojejizniszczonodomwPolsce.Spaliłsięjej
świat,aonawyszłastamtądosmalona,podczasgdyTreblinkapochło-
nęłaniemalcałąjejrodzinę.Przyszłanaświatosiemlatprzedwybuchem
drugiejwojnyświatowej,ponaddwatysiącekilometrówstąd,wświętej,ka-
tolickiejCzęstochowiejakoIrenaLibrowicz.
–Tamtejjużniema,umarła–machazezniecierpliwieniemrękąikrzą-
tasiędalejwciasnejkuchnizdużymoknem,któregoparapetzapełniony
jestkolorowyminaczyniami,drewnianymiłyżkamiisłoikiemzogórkami
kiszonymidomowejroboty.Zwinnie,jakbyniemiałaswoichprawiedzie-
więćdziesięciulat,kroiiukładanatacyświeże,egzotyczneowoce(jejulu-
bionymjestmango),suszonedaktyle,świeżozaparzonąkawęinaparzziół
zerwanychprzedmomentemwewłasnymogródku.
–Chodź,pokażęci–mówiiprowadzimnieprzezsalonzogromnym
stołem,wypełnionyobrazamijejcórki,doswojejjasnej,oszklonejpracow-
ni,pełnejpobrzegiksiążek,astamtądnazewnątrz.
–Zobacz–pokazujenakłączawinoroślipnącesiępowschodniejścianie,
niemalżewpełzająceprzezniewielkieoknodojejdawnejsypialni.–Zobacz,
tojestjedynyczas,kiedyjestemwstanieuwierzyć,żeBógistnieje.Podwa-
runkiem,oczywiście,żeuznamy,żeBógiNaturatojedno.Corokuczekam,
ażtesuchegałązki,okalająceścianyidach,zazieleniąsięnanowoikiedy
tonastępuje,wiem,żetuż,tużbędziemyświętowaćkolejneurodzinymojej
córki.Czekałamnaciebiewłaśnietutaj,rozkoszującsięizraelskimsłońcem
ipróbujączrozumieć,dlaczegowłaściwiemuszęumierać,skorotakdobrze
miwtymsłońcu.Toniesprawiedliwe,aletakawidoczniejestkolejżycia.
Zrywakwiatyjaśminu,rosnącegowzdłużwysokiejścianyzdrewnia-
nychdesek,zzaktórejdobiegadziecięcawrzawa,ipodstawiamijepodnos
dopowąchania,byzachwilęschylićsięznożyczkaminadkępkąfiołków,
którewciśniemidoręki–Onerosnącałyczas,nawetlepiej,jaksięjezry-
wa.Zobacz,takiesamejakwPolsce–mówipodekscytowanaiprowadzi
doniezliczonych,wybrzuszonychglinianychdonicbiegnącychwzdłuż
ścianyodgradzającejjąodortodoksyjnejsąsiadki,wypełnionychkwiatami
8