Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tak,dziękujęzatroskę.
Napewno?
Tak,dziękujęci.Możesziść.Charliezagryzła
wargi,żebynieskląćtejdobrejduszyjakpsa.Zaczęła
rozglądaćsięzatorebką.Zobaczyłanaziemiprzed
kabiną.Zawartośćtorebkiportfel,klucze,guma
dożucia,drobnewypadłanapodłogę.Pasekułożyłsię
naytkachjakż.Wyciągnęłaponiąrękę,ale
ściskaniewżołądkusprawiło,żemusiałazrezygnować.
Mogłatylkosiedziećnabrudnejpodłodzełazienki,
odsunąćwłosyztwarzyimodlićsię,żebyjejkłopoty
ograniczyłysiędojednegokońcaciała.
Proszępani?powtórzyładziewczyna.
Charlierozpaczliwiepragnęłaposłaćdodiabła,ale
niemogłaryzykowaćotwarciaust.Czekała
zzamkniętymioczami,wsłuchującsięwciszęibłagając
odźwiękzamykaniadrzwioznaczającywyjście
dziewczyny.
Zamiasttegousłyszałaszumwodylecącejzkranu.
Iwyciąganiepapierowychręcznikówzpojemnika.
Otworzyłaoczy.Spuściławodę.Skądtopodłe
samopoczucie?
Toniemogłobyćciasto.Charliecierpiała
nanietoleranclaktozy,aleBelindasamanigdybynie
zrobiłatortu.Dziewięćdziestdziewćprocent
gotowegolukrutworzyłysztuczneskładniki.Zamało,
żebytakbardzojejzaszkodzić.Możetowczorajszy
kurczakzamówionywGeneraleHo?Amożekrokiet
pochińskuwyjętyzlodówkiprzedpójściemspać?
Mielonka,którąwsunęłaprzedporannymjoggingiem?
BurritozTacoBellzjedzonewdrodzedoYWCA?