Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
samejlogice.Zatoczylibyśmyszekspirowskiekoło,kończąc
natragedii,samobójstwielubzabójstwie,rozstaniulubzaniechaniu
pierwszegokrokuwmiłość,boja,FeliksNero,nieistniejędlatego
świata.Dlategopatrzyłemnatychludziszczęśliwych,ściskającychsię
wnadzieinapięknejutrojaknafilm,któryniejestprawdą,moją
prawdąniebył,niejestiniebędzie.Patrzyłemjakzzaszyby
kuloodpornej,jakdzikiezwierzęnauśmiechniętedzieciaki.Imogłem
ichubieraćwkukiełkoweubranka,alewgłębiduszyprzeczuwałem,
poktórejstronieogrodzeniategopierdolonegozoojestemjaioni.
Ioderwałemrękęodparapetu,znadktóregoobserwowałemradosną
scenkę,jakbymsięnagleczymśoparzył.
Dokończyłaswojąrybę,ajaodszedłemodparapetu,wybudzając
sięjakbyzesnu.Rzuciłemokiemnapromenadę.Helenaprzyszła
sama.Niktnieczaiłsięzasłupem,niktnieoglądałsięwżadnejzszyb
portowychknajp.Niktniepływałłódkąwizpowrotem.Byliśmy
sami,atorzadkistanwtychkręgach.Wypiłemdokońcaswojewino.
Widziałempierwszyrazijeszczeniewiedziałem,żenieostatni.
Mogłamiećchłopaka,alemogłamiećteżwolnywieczór.Kobietanie
ubierasięwtakzwiewnąsukienkęnaspotkaniezbylekim.Przez
chwilęzastanawiałemsię,pocowogóleprzyszła,skoroniemiała
żadnejochotywspółpracować.Pocośjednakprzyszła.Przeczuwałem,
żepowódniemożebyćśmiertelniepoważny.Jakwszędzietrzeba
uważaćnaznakiisygnały,jakkażdy,takżeona,możestanowić
zagrożenie,tosięczasemzdarza.Człowiekzmęczonychronicznym
stresemiciągłąanaliządajesięniekiedyzłowićnanajbardziej
oczywistyhaczyk.Nazywamtoryzykiemwtymzawodzie.
Odprowadziszmnieczymamdzwonićpokierowcę?
Dousług.
Zeszliśmyzdachuiskręciliśmywprawo.Nieodezwałemsięani
słowemprzeznastępnychkilkasetmetrów.Dałemsięprowadzić,
zerkającwstronęodległychświatełnahoryzoncie.Zabłysnęły
niebieskiekoguty.Kilkałódekzacumowałoniedalekobrzegu.Zrobiło
sięzamieszaniewśródturystów.Podniesionegłosy,ramiona
wyciągniętewstronęmorzaipalcewskazującekierunek,gdziestraż
ipolicjaprzeszukiwałyluksusowąłódźPolenowa.
Helenaspojrzałamiwoczy,ajaskinąłemgłowąwgeście
potwierdzenia.Ruszyłemzanią,rzucającostatniespojrzenienajacht
Rosjanina.Późniejdoczytamwgazetach,czybyłtozawał,czy
poślizgnąłsięiuderzyłgłowąoburtę.Odwróciłemwzrokiruszyłem
zaHelenąpozamurymiasta,naspokojnąpiaszczystąplażę.