Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
LENA
Wieczoremrobimypizzęzowocamimorza.Arturidealniezagniótł
ciasto.Jestmiękkieizarazemchrupiące,niejadłamlepszego.
DochodzącyzkuchnizapachpomidorówprzyciąganawetMarię,która
nieśmiałozaglądadonas,gdywyjmujemypizzęzpieca.Zapraszamy
dostołu.Arturjesturoczozaniepokojony,gdyMariabierzedoust
pierwszykęs.Jestdoskonałąkucharką,trudnojejdorównać.
Naszczęściechwalinas,comójmążprzyjmujezwyraźnąulgą.Oczy
rozbłyskająmujakmałemuchłopcu,którysprawiłprzyjemność
mamie.Myślę,żebardzokochamtegochłopca,którymwgłębiduszy
jest,choćtakrzadkopokazujemiswojeprawdziweoblicze.
Nacodzieństarasiębyćpoważny,uporządkowany
ibezkompromisowy.Dochodzęteżdowniosku,żebezwzględunato,
jakstrasznaokażesięichtajemnicarodzinna,itakbędęgokochać.
Choćprzezcaływieczórudaję,żeświetniesiębawię,taknaprawdę
wciążoniejmyślę.Wybornakolacjawżadensposóbniezłagodziła
napięcia,jakieczujęodrana.Odchwili,wktórejmążpoinformował
mnie,żewyznamidzisiaj.Terazidziemyjużdogabinetu.Artur