Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
LENA
Mójmążwłaśniesiębudzi.Przecierapowieki,poruszazamkniętymi
ustami,bierzegłębokiwdech.Zwyklestroniodalkoholu,ale
napoprawinachzaszalał.Jazresztądzielniedotrzymywałammukroku.
Ja,LenaMangano(odniespełnadwóchdni).Weselebyłopiękne,
czułamsięjakwbajce.Naroześmianychtwarzachnaszychgości
malowałosięmagicznehasło:„Iżylidługoiszczęśliwie”.Otokoniec
naszejbajki.BajkioLenie,niedoszłejschizofreniczce,iArturze,
posiadaczuprzeszywającychduszęwilczychoczu.
Jajednakcałąsobączuję,żetodopieropoczątek.Początek
wędrówkikusłońcu.
Podchodzędookna.Deszczbębnioszyby,choćjestdrugi
stycznia.Ciężkiekroplerozbijająsięotaflęjeziora.Wodazdajesię
drżeć,jakbywoczekiwaniunacoś.Wracamspojrzeniemdomojego
mężaizapieramidechwpiersiach.Wpatrujesięwemnie
lazurowymioczami,wktórychodbijasięświatłodnia.Jakaś
uzależniającajasność,chłódprzeszywającymniezdołudogóry.
Przyjemnie,możenawetrozkosznie.Uśmiechamsię.Rośniewemnie