Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział2
Nikkah
26XII
Wstajemywcalenietakranobudzeniwielokrotnympu-
żą6,przynajmniejdotrzeciejwnocydrąsię,śmieją,kaszlą,płaczą,
kaniemdodrzwi.Ciludziewogóledziwni.Zmoich
późniejszychjużobserwacjiwynika,żedopóźnabradzia-
tańczą,śpiewająogólnieutrudniająmispanieanastępniewstają
świtembladymirobiądokładnietosamo.Plusdobijająsiędodrzwi.
Wciągudnia,gdyjadzielniewalczęzezmęczeniemponieprze-
spanejnocy,całarodzinkazwijasiępodkocyczkiiodsypianocne
szaleństwa.Zołzowatetotakie.Alewracającdoopowieści:wkońcu
nasdobudzono.Tegodniamiałoniebyćżadnychimprez,bowiem
zaplanowanowmeczecieceremonięnikkahpodpisaniekontraktu
małżeńskiego.Nanikkahwnajbliższejrodziniepannymłodejobo-
wiązywałnastępującydresscode:panienabiało,panowiewbiałych
spodniachizielonychtunikach,przyczymodcieniezielenidowolne.
Książęwybrałtenmniejciekawy,lekkowpadającywkhaki.Shams
6
Bradziażyć(zrosyjskiegoбродяжить)wieśćhulaszczytrybżycia.
31