Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ3
Miłośćdałamiwr.1821cnotębardzopocieszną:czystość.
Mimomoichprotestówwsierpniu1821panowieLussinge,Barot
iPoitevin,widzącmojeprzygnębienie,urządzilicudownąkolacyjkę
zdziewczętami.Barot,jaksięprzekonałempóźniej,jestjednym
zpierwszychtalentówwParyżudotegodośćtrudnegorodzaju
przyjemności.Kobietajestdlaniegokobietątylkoraz,mianowicie
pierwszy.Wydaje30000zeswoich80000franków,aztych30000
frankówprzynajmniej20000nadziewczęta.
BarotzorganizowałtedywieczórwrazzpaniąPetit,jednązeswoich
dawnychkochanek,której,jaksądzę,pożyczyłbyłwłaśniepieniędzy
naurządzeniezakładu(toraiseabrothel)przyulicyduCadran,
naroguulicyMontmartre,czwartepiętro.
MieliśmymiećAleksandrynę,wpółrokupotemutrzymankę
najbogatszychAnglików,wówczasdebiutantkęoddwóchmiesięcy.
Zastaliśmyokołoósmejwieczórprzemiłysalonik,mimo
żenaczwartympiętrze,szampańskiewlodzie,gorącyponcz...
WreszciezjawiłasięAleksandrynawtowarzystwiepokojówki,która
miałaporuczoneczuwaćnadnią.Poruczoneprzezkogo?
Zapomniałem.Alemusiałatobyćwielkapowaga,bowidziałem
wrachunkuzabawy,żejejdanodwadzieściafranków.Aleksandryna
zjawiłasięiprzeszławszystkieoczekiwania.Byłatodużadziewczyna,
siedemnasto-lubosiemnastoletnia,jużdojrzała,miałaczarneoczy,
którepóźniejodnalazłemnaportrecieksiężnejUrbinoprzezTycjana,
wgaleriiflorenckiej.ZwyjątkiemwłosówTycjanzrobiłjejportret.
Byłasłodka,wcalenieonieśmielona,dośćwesoła,skromna.Oczy
moichkompanówstałysięjakbłędneodtegowidoku.Lussinge
ofiarowujejejkieliszekszampana,któregonieprzyjęła,iznikawraz
znią.PaniPetitprzedstawianamdwieinnedziewczyny,wcaleniezłe,
alepowiadamyjej,żeonasamajestładniejsza.Miałacudownąnóżkę.
Poitevinuprowadziłją.PostraszliwiedługiejpauzieLussingewraca,
blady.
Naciebiekolej,Beyle.Cześćnastępnemu!wykrzyknięto.
ZastałemAleksandrynęnałóżku,trochęzmęczoną,prawiewstroju,
adosłowniewpozieksiężnejUrbinoTycjana.
Porozmawiajmychoćdziesięćminutrzekłafiluternie.Jestem
trochęzmęczona,pogawędźmy.Niebawemodnajdęogieńmłodości.