Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
8
Niezmieniłsięprawiewcale,odkądjązostawił.Miał
czarne,zagadkoweoczyolekkouniesionychkącikach,bar-
dzociemne,jakbyprzydymionebrwiidługierzęsy,które
rzucałygłębokicieńnajegopoliczki.Nanieruchomejjak
maskatwarzymężczyznypojawiłosięcośnowegoidziw-
nego–ciemnoniebieskiekropkiobrysowującekonturbrwi.
PatrzyłnaAline,niemalniemrugając.Dziewczynawyobra-
żałasobietęchwilęodsiedmiulatitakintensywnieprzy-
gotowywałaswojąmowę,żepowinnaznaćjąnapamięć.
Tymczasemstałajaksłupsoli,wpatrującsięwniegozotwarty-
miustami.
Wyciągnąłrękęizrobiłkrokwjejkierunku.Dopiero
wtedyzdałasobiesprawęztego,żeokolicznościdrastycznie
sięzmieniły.Tujużniechodziłooichprzeszłość.Terazbył
jejwrogiem,itomożenawettymnajniebezpieczniejszym.
Natychmiaststanęławpozycjidefensywnej,gotowadood-
powiedzinaatak.Uniosłanóż.
–Niepodchodź–warknęła.
TwarzAlinesięzmieniła.Dziewczynaściągnęłausta
izmarszczyłajaśniutkiebrwi.Łzyzabłysnęływjejoczach,
aleniespuszczaławzrokuzmężczyzny.Wszystkiemięśnie
miałanapięte.Dobrzewiedziała,żeMicheljakkotwułamku
sekundypotrafizcałkowiciezrelaksowanejpozycjiprzejśćdo
ataku,niezdradzająctegonawetspojrzeniem.
–Aline,chcętylkoporozmawiać–powiedziałbardzowy-
ważonymtonem.
Wjegogłosiebyłosłychaćznużenie.
–Zostawmniewspokoju–zabrzmiałaniecopłaczliwie.
Michelzrobiłdwaszybkiekrokiwjejkierunku.Rzuciła
nóż,któryzagłębiłsięwzieminiecałycentymetrodjegobuta.
Michelzatrzymałsięipopatrzyłnaniązlekkimzaintereso
-
waniem,jakbypuściłapapierowysamolocik.
–Zostawciemniewszyscywspokoju–wydyszałaprzez
zaciśniętekurczowowargiiwyciągnęłazrękawadruginóż.–
Tymrazemzrobięcikrzywdę,jeślispróbujeszsiędomnie
zbliżyć.