Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
spojrzeniaztychjegoniepokojącychoczu.
Zadwatygodniekażdeznaspojedziewswojąstronę
iprawdopodobniejużnigdysięniespotkamy
powiedział.Agdybyśmywtymczasiezrealizowali
tuswojefantazje?Ja,ty,dwaniezłeciała,któremogłyby
sprawićsobieprzyjemnośćmówiłdalej,aAmelia
patrzyłananiego,jakbyurwałsięzchoinki.Noniepatrz
namniezcałąwasząbabskąpruderią.Masz
niesamowitąszansępuścićwodzewyobraźni,kochaćsię
bezwstydniedorana,apotemzapomniećowszystkim.
Czytoniejestkuszące?
Ameliaprzełknęłaślinęizastanowiłasięnadtym.
Dziwnyzciebieczłowiek.
Boprzechodzędorzeczy,zamiastbawićsięwotoczkę
randek,czułychsłówekicałejresztytegopieprzenia?
spytałzupełniespokojnie.
Nowłaśnieodparłaizaczęłasięśmiać.Jeszcze
nigdyniktniezłożyłmiwtakisposóbpropozycjipójścia
dołóżka.
Pierwszyrazzawszerobiwrażenie.Wzruszył
ramionami.Tojak?
Puśćmnieisięnadtymzastanowiępowiedziała,
czującnasobiejegowzrok.
Wtymfaceciebyłocoś,czegoniepotrafiłasobie
wytłumaczyć.Oczywiście,żepowinnabyładać
muwpyskiodejśćobrażona,aleszczerzemówiąc,
zgadzałasięztym,żeromantycznetłodoseksudwójki
obcychsobieludzizabierazawieleczasu.Chcesz
przyjemności,bierzeszprzyjemność,pocodorabiać
dotegokolacyjki,świece,muzykęiresztębzdur?Sama
wyznawałazasadę,alejednocześnielubiła,jak