Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zieleniiznowuwpadałosiędołożyskarzeki.Kiedyśmytrafiali
naszczególnieładnemiejsce,Chełmońskikazałstawaćirobiłszkice,
którepóźniejużytkowałwlicznychswychpoleskichobrazach;
opołudniuugotowaliśmygdzieśnabrzeguwodynaherbatę,
śpiewaliśmychóremiprzezcałydzieńpieściliśmyoczypięknem
swoistejprzyrody.Wieczoremwróciliśmydonaszegodworku
nakolacjęzdoskonałejświeżutkiejrybyinazajutrzznowuruszyliśmy
wświat,samąrybackąłodzią!
Cieszyliśmysiętymidniami,spędzonymitakpozaświatem,jak
dzieci.ChełmońskigłębokoodczuwałurokPolesia,kochałprzytym
prostotęitednispędzonewWesznie,ukrytejwoczeretach10
igęstwinie,jakgniazdoptasie,zdalaodwszelkichwymagań
iutrudnieńświatowych,byłydlaniegoprawdziwymwytchnieniem
iwypoczynkiem.WtwórczościjegoPolesiemiałowybitnemiejsce
ijedenzbardzopięknychobrazówGłoszLitwy,przedstawiający
pastuszkagrającegojesiennyhejnałnapoleskiejsurmie,powstał
naPolesiu,wnaszymMołodowie.
Niestetytrzebabyłonamwracać;żegnaliśmyzżalemśliczną
Wesznę,którawczasiewojny1914r.zostaładoszczętniespalona
irozjechaliśmysięwszyscyczworo,dążąckażdydoswojegodomu.
Wtychmniejwięcejczasach,słyszącoszkółkachtajnych,które
dziękistaraniomRodziewiczównyikobryńskiegoziemiaństwa
powstawałycorazliczniejpokatolickichzaściankachkobryńskiego
powiatu,zapragnęłamteższkółkętakąiwMołodowieurządzić,
bodotąduczyłamdziecisama,adziecitychprzybywało.Dostałam
dobregonauczyciela,któryjednocześniepełniłjakąśfunkcję
gospodarską,Rodziewiczównaprzysłałamipotrzebneksiążkiiwzory
robót,szkółkaruszyłaipomimotrudnościprzetrwaładowojny,przez
wojnęidoczekałaczasów,kiedyjużotwarciemogłasięstać
prawdziwąpolskąszkołą.