Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zegarbyłkominkowy,awięcniezaduży;zmieściłsię
narzeźbionejwdrewnieściennejpółeczcewklasztornympokoju
iprzypominałdziewczyncebajkowy,bezpiecznyczas.
Wybijałkurantynieodmiennieiwytrwale,anonsująckolejne
półgodzinyipełnegodziny,ajegogłos,jakdawniej,brzmiał
dyskretnieikojąco.
PośmierciCarla,wpierwszychtygodniachpobytuJoanki
uurszulanek,tenwłaśniezegarusypiałswoimbursztynowym
tykaniemkiedynocstaławysoko,aonaniemiałajużsiłypłakać
iwkońcu,zmęczonadziecięcymutęsknieniem,przytulałatwarz
domokrejodłezpoduszki.
Zegarprzycichałistrzegłjejsnu.
JeszczewielelatpóźniejJoankazastanawiałasię,jaktosięwtedy
działo,jakbyłomożliwe,żenocamitenzegarprzestawałwydzwaniać
swekuranty?Zupełnietak,jakbychciałzapewnićjejciszęibłogi
spokójdosamegorana.
Aprzecieżbyłtostabilny,nakręcany,francuskimechanizm,nie
mógłwdzieńdziałaćtak,awnocyinaczej!
Czyżprzedmiotmożesamdecydowaćoswoichfunkcjach?Czy
możemiećjakiśrodzajwolnejwoli?
I,conajważniejsze,skądnibymiałbywiedzieć,kiedyonazasypia,
bymilknąć?…
Byłajednakwięcejniżpewna,żetojejsięnieśni,żenaprawdę
dziejesięcośdziwnego,bogdyczasemwstawaławnocyzapotrzebą
albobynapićsięwodykurantymilczałyjakzaklęte.
GdywkońcuzwierzyłasięztegociociMilce,tawysłuchałajej
uważnieipokiwałagłowązezrozumieniem.
CzarypanaGodulli!stwierdziłaspokojnieiJoanka,której
potrzebnejużbyłojakiekolwiekwytłumaczenie,przyjęłatojako
pewnik.EmiliaLukasstanowiławszakskarbnicęwiedzyoCarlu,