Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Gwałtowneszarpnięciekarocyitrzask,izgrzytosi
przerwałdalszewywody.
Karocapotoczyłasięterazraźniej,skręciławMiodową,
minęłapałacPacówiwziąwszysięnaprawoodkościoła
Bazylianów,zatrzymałasięzłoskotemprzedostatnią
kamienicąnaDługiej,wpobliżuosławionegopałacu
Raczyńskich.
Strzeleczeskoczyłzkozłaizakołatałdodrzwipod
podjazdem.Naznaktendrzwirozwarłysięnaścieżaj,
ukazującjasnooświetlonąsień.Zgłębijejwypadło
kilkupachołkówizabrałosiędoodwiązywania
umieszczonychzapudłemkarocypakunków.Strzelec
otworzyłdrzwiczkiipomógłwysiąśćotulonejwszubę
damie,poczymskinąłnanajbliższegopachołkaijął
wyprowadzaćpanaspowitegofutrami.
Damaweszładosieniizniknęławjejgłębi,pan
gramoliłsięjeszczeokołokarocy,strofowałiperorował,
dopytującsięstrzelcapokilkakroćokażdysepecik,
każdepuzderko.
Gromadaprzechodniów,zaciekawionalandarą,kupić
sięzaczynałaupodjazdu.Panniecierpliwiłsię,stukał
hebanowąlaskąipogardliwiespoglądałkugawiedzi.
Naraztużprzednimzarysowałasiępękatafigura
mężczyznywopiętymfuterkuiskłoniłamusięuniżenie.
Panzmierzyłodstópdogłówizagadnąłniepewnie:
Zapozwoleniem...zkim?
WszakimćpanAnastazyWalewski?zapytała
pękatafigura.
Właśnie...Ale...