Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nawielkimświecie,aninawiązywaniestosunkówwcale
jejsięnieuśmiecha.
Szambelanwybuchnął:
Acanisięzdaje,żedlajejfochówzaniedbamsprawy
publiczne,żezaszyjęsięwkącie,żepanudePérigord
afrontwyrządzę?!Ja,Kolumna-Walewski,mam
hreczkosiejaudawać,wdrążkowegoszarakasię
zabawiać?!
PaniWalewskaniedałasięzbićztropu.
Samdotegożyciamniewdrożyłeś.Zakazałeś
widywanialudzinieopierałamsię,mnieitakżadne
reunionynienęciły.Niedozwalałeśnawetprzyjmować
najbliższych.
Tego...tegoGorajskiego?Co?!Itakichszałaputów,
jakkasztelanieKozietulski,Jerzmanowskiicała
kompaniaimćpanaPawła,coitakomaływłos
dozatarguzamtemłęczyckimmnienieprzywiodła?
Bylenaprzekóriść,bylewniczymnieustąpić!Owóż
namoimsięstanie!Zamężempójdzieszidoniegosię
akomodowaćbędziesz!Dlaacaninychgrymasównie
zapręsięimienia!No,chceszwiedzieć,cesarzpytał
omnie.
CesarzpowtórzyłamachinalniepaniWalewska.
Cóżosobliwego!Byłkról,aterazjestcesarz.
Szambelanowapoczytałaodezwaniesięmęża
zaprzechwałkęipostanowiłasobiejużmilczećiczekać
cierpliwie,pókiprzeciwnegonieusłyszypostanowienia,
gdywedrzwiachstanąłpokojowieczlistemiwielkim
bukietemnasrebrnejtacy.PanAnastazyzmarszczył
się.