Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
2
W
umajone.Zestrzechsterczałypękipachnącejbylicy,łopianu,
szystkiechaty,budynkigospodarczeorazpłotywosadziebyły
tatarakuipiołunu.Nawojkaniosławłaśniewodęzestudni,kiedy
zobaczyłaLudmiłę,którawyszłanapróg,bywetknąćwszparygałązki
brzozy,lipyileszczyny.
–Aprzedkimżetobroniszswegoobejścia?Przedczarownicami?
–spytaławesoło,podchodzącbliżejiprzystając,bychwilęodetchnąć.
Coprawdaspieszyłojejsię,aledwawielkiedrewnianewiadra
wypełnionewodąbyłybardzociężkie.
Ludmiłazaśmiałasięwodpowiedziiodparła:
–Mnisizmierzajądoopola[2].Podobnoprzynosząjakieśważne
wieści.Ojciecmówili.
ZaLudmiłąnaglepokazałsięWojciech,którywyszedłzwnętrza
chaty.
–Oddajmikoromysło[3]–rzekłdoNawojki.–Pomogęcinosić
wodębabce.
–Potrzebnedużowody–odparładziewczyna.–Agatarodzi.
Babkamówi,żezawcześnieiżetorusałkijązauroczyły.
WojciechodebrałszybkokoromysłoodNawojkiiżwawym
krokiemruszyłkugranicyosady,wstronęlasu,gdziemieściłasię
zagrodaMieły.
–Bracie!–krzyknęłajeszczezanimLudmiła.–Wróć,gdy
zaniesieszwodę.Maszbyćprzystarszyźnie,gdybędąprzyjmować
mnichów!
Nawojkazrównałasięznimichciałacośpowiedzieć,nawiązać