Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
KOSZULA
-Tak,nkoszulę”noszęod…-jeszczeodczasówogólniaka.Teraz,zdejmętu
przedwamiituprzedwamipierwszyraznwypiorę”.
Niebyłemnigdydobrymuczniem.Jasmarkacz,jakośtakzawszebeztrosko,
nieodpowiedzialniepodchodziłemdonauki,dowykształcenia-amożewogóledożycia?
Niestety,namojejdrodze,nieznalazłsięnikt-ktobymnieprzypilnował,skłoniłdowysiłku,
wytargałporządniezauszybymzainteresowałsiężyciowąwartością,jakąniesie
wykształcenie,głębiawiedzy.Jagłupek,ubzdurałemsobie,żewystarczymi,jaktosię
mówiłowtedymałamatura.Dzisiajpodziesiątkachprzeżytychlat,zdajęsobiesprawę,że
straszniegłupio,nieodpowiedzialniepostępowałemzamłodu.-Nocóż,powiadają,żena
naukęnigdyniejestzapóźno…
Rok1957,(alestrasznieodległyczas!)trzeciaklasaogólniaka…Zbliżasięakademia
zokazjiktórejśtamnRocznicyRewolucjiPaździernikowej”!Nicwszkoleniejest
ważniejsze!Wdodatku,nasząszkołęmazaszczycićswojąobecnościąwybitnydelegat
ZwiązkuSocjalistycznychRepublikRadzieckich!BohaterzpodLeninouczestnikIIWojny
Światowej.
Nauroczystejakademii,naszaklasaopróczrewolucyjnychpieśni,wzniosłychhasełna
transparentachipoetyckichdeklamacjinacześćNiezwyciężonegoZwiązkuRadzieckiegoi,
jegoWodzaWisarionowiczaJózefaStalina-manascenieodtańczyćkozaka.
JanKozak”dowszystkiegooprócznauki,dotegotańcazgłosiłemsiępierwszy.Ośmiu
chłopcówiosiemdziewczątzamiastmatmy,fizykiczychemii-niestrudzenie,przezdwa
tygodniećwiczymykozaczoka!Zaskrzyżowanienapiersirąk,zakucanepodskokiipodrygi
zwyciąganiemdoprzodunaprzemiantoprawejtolewejnogi-mniechwalononajbardziej.
Zostałemsolistą.Może,wkońcuznajdęsięnagazetceściennejwgroniePrzodowników
Pracy?!-Dumamnierozpierała.Wkońcu,wczymśjestemnajlepszy!
Napróbach,mojesolowepajacowatewygibasyprzerywaływbiegającnascenęw
tanecznychpodskokachdziewczęta-potemłączyliśmysięwparyi,wkorowodowym
szalonymwirze…
Anita,toonawybrałamniedopary.Tozniąposwoichsolowychwygibasachwiruję
wkozackichpodskokachnascenieszkolnejauli.I,wtymczasie,tylkowtymczasieta
znienawidzona,zasranamojaszkoła-wydajemisięnajpiękniejszymmiejscemnaświecie!
TańczącwparzezAnitą-czujęsięniczymAdamzEwąwRajuitowtrakciekonsumpcji
jabłka.(Przezcałąpodstawówkęjakiśfacetwsukience,robiłwszystkoznaszymi
nieukształtowanymi,młodziutkimiumysłami,zmoimszczególnie-byśmycałąnawijankę
oBoguuważalizaświętąprawdę.Facetwsukiencewtedynajczęściejprzysiadałnaskraju
mojejławkiigłaskającmniepogłowiepowtarzał;nŁadny,ładnychłopczyk-tylko,
troszeczkę,troszuuuunięniegrzeczniuuuutki…”-Przysiadałigłaskałmniepogłowiedo
momentu…razprzysiadłnarozsypanychpineskach.Pojakimśczasie,zogólniaka
przenieślireligiędoprzykościelnychkatechet-iok.Tamdalejfaceciwsukienkachmogli
opowiadaćocudachwktóresaminiewierzyli.Janareligięwięcejnieuczęszczałem).
Tak,Anitamojapartnerkawtańcuimojamiłośćnnacałeżycie”byłanietylko
najpiękniejsząuczennicąwklasie,wAniciekochalisięwszyscy,wszyscychłopcyzcałego
ogólniaka.Szczególnieci,którymprzesłaniałyrozumbrudnemyślii,sterczącejużcoraz
częściejkuśki.Aztymsterczeniem,mimogroźbygrzechu,którymodpodstawówkistraszył
nasklecha-chciałniechciałtrzebabyłojakośsobieporadzić,cośzrobić.Myślę,żewtakich
momentachniejedenmiałprzedoczamiobrazpięknejnaszejkoleżankiniekonieczniew
fartuszku.
11