Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Marco
–IJAKSIĘMAJĄSPRAWY,FLYNN?–zwróciłemsiędołysawego
okularnikawidocznegonaekraniemojegolaptopa.
Mężczyznapoprawiłsięwfotelu,chrząknął,poczymspojrzał
natrzymanywrękachtabletioznajmił:
–Trzymilionytrzystapięćdziesiątpięćtysięcywpłynęłotylko
wtymtygodniuzakcji,dwamilionyosiemsetzgrynagiełdzie,
afunduszeprzyniosłydochódwwysokościdwudziestuośmiu
milionówwciągumiesiąca.Pozostaładziałalnośćtoprzychódrzędu
stumilionówośmiusettysięcy.Wszystkiekwotypodałemoczywiście
weuro.–Flynnprzeniósłnamniewzrokipoprawiłzłoteoprawki,
którewciążzjeżdżałymuznosa.–Gratuluję,panieCandeloro,właśnie
zarobiłpankolejnymiliard.Tymsamymwszedłpandogronatrojga
najbogatszychEuropejczyków.Jeślidokońcarokuutrzymamytakie
tempowzrostu,zcałąpewnościąpierwszemiejscenależećbędzie
dopana.Szczegółoweraportyprześlępodkoniecmiesiąca.
Choćmójrozmówca,jaknaprofesjonalistęprzystało,był
śmiertelniepoważny,niemogłemsięnieuśmiechnąć.
Duma.
Tak,byłemdumny.Dokonałemniemożliwego.Żadenczłonek
naszejfamiliiniezrobiłtegoprzedemną,niezaszedłtakdaleko.
NawetFabio…Nawetmójnieszczęsnybrat,którybyłprzekonany
otym,żejestnajlepszy.Nawetonnieosiągałtakichwynikówinie
rozbudowałdotegostopniaimperiumnależącegodorodziny
Candeloro.ByłemniczymkrólMidas.Odkąduwolniłemsię
odstarszegobrataiprzestałymniepowstrzymywaćjakiekolwiek
przeszkody,rozwinąłemskrzydłaistałemsięrasowymbiznesmenem.