Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
D
oTeanopojechaliśmy,bopodobałasięnamnazwaimieliśmy
jeszczepółdniadozagospodarowania.Jaksięokazało,Minturno,
naszegopierwotnegocelupodróży,wystarczyłonadwiegodziny
zwiedzania.DozamkuzIXwiekuniemieliśmyprzekonania,mimo
żegościliwnimiśw.TomaszzAkwinu,iJuliaGonzaga(choćnie
wtymsamymczasie),kościółśw.Piotrazamknięty,itoniewiado-
moodjakdawna,aśw.Franciszekzobiecującąfasadąromańską
takrozczarowałwnętrzem,żeszopcezkutejmiedzizapomnia-
łamzrobićpamiątkowezdjęcie.Zamieniliśmyzwiedzaniezabytków
(doruinMinturnaeteżniedojechaliśmyzpowodubrakudokład-
negoadresuijakichkolwiekznakówdrogowych)naobserwację
życiaiposzliśmypokręcićsięprzybarze,przedktórymzaparkowa-
liicarabinieri,istrażmiejska,awięcbyłyposzlaki,bytwierdzić,
żecośsiębędziedziało.Idziałosię:najpierwwiatrpowywracał
skrzynkizmandarynkami,potemcarabinieri,przemarznięciipod
bronią,zajęlipozycjeprzykontuarze,popijająckawę,dyskutowali
owyższościducatinadbmw,astrażmiejskawzięłasiędoganiania
kotów,któreporozsiadałysięnamaskachidachachsamochodów
zaparkowanychpodrugiejstronieulicy.Alezkotami,zwłaszcza
włoskimi,niktniewygra.Jakzgonionorudzielcaznissana,topolazł
siedziećnadachfiataijeszczezaprosiłłaciategodotowarzystwa,
Poprzedniastrona:GórąidoïemwTeano
Obok:Minturnowertykalne
TENHISTORYCZNYUŚCISKDŁONI
33