Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
naVučjejglavie,doktórejpartyzancizeszłejwojnyzrzucali
ustaszówidomobranów3.Pakotaksamotamtegorankanaj-
chętniejskoczyłbywmrocznąŽužinączeluść.
Chodziłoteżoto,poparuchwilachwyprostowałasię
ipoprawiłanaramionachpoduszeczkiczerwonegoswetra
zdużymwycięciem,powiedziała,żebrakujejejtysiącdina-
rów,byzwrócićmuresztęzestumarek,potemopuściłana
czubeknosaswojeczarneokularyArmani,spojrzałananiego
sponadoprawekiprzymilniespytała:DNaprawdęniemasz
drobnych?”.
DwuznacznegopytaniaŽužyPakoniezrozumiałod
razu,leczdopierowtedy,gdypochyliłasięmocniejnadladą,
oferującmuniepowtarzalnywidoknatajemniczegłębokości
swojegodekoltu,przepaści,nadniektórejmożnabyłodomy-
ślaćsięczarnychstalagmitówkoronkowegobiustonoszaoraz
różowychkwiatówbrodawekŽužy,ikiedyzapytałago,jesz-
czeprzymilniejiciszej,prawiemuszepczącdoucha:DAnie
poszukałbyśtrochęgłębiej…wspodniach?”.
PamiętaPakopodziśdzieńkażdyszczegółtejchwilina
Vijencu.Pamięta,żemiałnasobieciemnozielonąkoszulę
brata,żewłaśniepoulewnym,majowymdeszczuwybuchło
słońce,żebyłogorącoiżepociłsiętakjakdzisiaj.Pamięta
głosŽužyizapachtureckichperfum.DPako?”,odezwałasię,
Dpowiedzcoś”,aonotumanionyispeszony,zewszystkiego
comuprzyszłodogłowy,ledwosłyszalniewystękałchrapli-
we:DNaprawdę,ciociuŽužo…niemam…drobnych”,co,
patrzączwysokościladyŽužy,byłoprawdątaknagąinie
doobalenia,miałwrażenie,żegaciepęknąmuwszwach.
Pamięta,żeŽužapatrzyłananiegobadawczojeszcze
przezparęchwil,jakbyczekającnajegoruch,jakąśbardziej
udanąpróbę,ijakwtedyznowuwyprostowałasię,popra-
wiłasweteriuśmiechnęłazwyższością,prawiezlitością,
poczympoprosiłago,byprzypilnowałkiosku,aonajego
3
Domobranidosł.obrońcyojczyzny,tu:siłyzbrojneNiezależnegoPaństwaChor-
wackiegowczasiedrugiejwojnyświatowej.
13