Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
stumarkowybanknotrozmieniwzajeździeZdrójpoprze-
ciwnejstronieulicy.
Miałnakońcujęzykapamiętażenietrzeba,wpo-
rządku,pieprzyćtysiącdinarów,zatedrobniakiweźmiepu-
dełkozapałek,cokolwiek,aleonajużposzła.Chciałwtedy
powiedzieć,żeprzecieżonsammożesięwtejchwiliprze-
leciećdoZdroju,lecztegojużteżniesłyszała,więczostał
przedkioskiem,zapatrzonywewszystkiegocztery,leżącena
ladzieczasopisma,tezgołąAntonellą(l.20),pomiędzyktó-
rejrozłożonyminogamiszczelinaotwarłasięjakrzeźbione
wrotakościołaparafialnegoświętychKuźmyiDamiana.
Pamiętabojakżebynie!jakŚlepaŽužawkrótcewy-
szłazzajazdu,śmiejącsięnagłoszczyjegośkomentarza
wśrodku,żepomachaładoniegoikrzyknęła:DJużlecę!”
iżewtedy,dokładniewchwili,kiedyswądługąnogąwczar-
nejpończoszewkroczyłanaulicę,spostrzegłteżrozcięciejej
czarnejspódnicy,jeszczegłębszeniżZufkinajama,głębsze
takżeodszczelinyKimberly(l.23)zWisconsini,rzeczjasna,
zbytdługiedlażonyMujana.
Ipamiętatendźwięk,kiedyDjużjestem!”Žužystopiło
sięzgłośnymcrazy<boutanautomobileCoodera,dobywa-
jącymsięztejbrudnej,czarnejtaksówkinabrezowaczkich
numerach,którejkierowcadokogośmachałpamiętaPako,
boBorderlinetojegoulubionapłytaiznanapamięćikie-
dytoDjużjestemanautomobilestopiłosięzpiskiemsamo-
chodowychopon,oraztenwidok,bożwybacz,jakzkresków-
ki:ŚlepaŽužaleci,unoszącsięwciepłemajowepowietrze
niczymbożonarodzeniowyczerwonyobrusmatkiporwany
wiatrempodczassuszenia;ponadasfaltemulicyVeljaPa-
pačicia,jaknazwolnionymfilmiewirująjejwielkieokulary
przeciwsłoneczneorazjedenczerwonybutipokilkudługich
sekundachnieszczęsnakobietaspadawparkudwadzieścia
metrówdalej,ajejdługienogiwczarnychpończochachster-
czązkrzakówjaklufyfałszywych,drewnianychdziałprze-
ciwlotniczychporozstawianychwokółBlagajevcadlazmyle-
niaJugosłowiańskichSiłPowietrznych.
14