Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zeswejzajadłości,leżałyterazwrowie,wystraszone,iwyły
przeraźliwie.
Kompaniazatrzymałasię.Jeźdźcyotrzeźwieliodrazu.Jedni
chcielizawracać,drudzypostanowiliprzekonaćsię,cozaszło.Księżyc
świeciłtakjasno,żemożnabyłoszpilkizbierać.
Omilędalej,napolu,sterczaływysokiekamienie.Pomiędzynimi
leżaładziewczyna,martwa,aobokniejHugonBaskerville
—nieżywy.
Alenietenwidok,choćstrasznyiniespodziany,najeżyłwłosy
pijackiejkompanii;straszniejszyobrazprzedstawiłsięichoczom:nad
zwłokamiHugonastałpiesczarny,ogromny,wyszczerzałzęby
ibłyskałślepiami.Jedenztowarzyszówpadłnamiejscu,rażony
strachem,drugiutraciłzmysły,resztahulaszczejkompaniidokońca
życianiezapomniałategowrażenia.
Takąjest,moisynowie,legendaopsie,któryodowegoczasu
trapiłnasząrodzinę.Spisałemją,abyściewiedzieli,jaksięrzeczy
istotniemiałyiniewierzylikrążącymbaśniom.Niebędętaiłprzed
wami,żepotymwypadkuwielumężczyznwnaszymrodzieumarło
śmierciąnagłą,krwawąitajemniczą.Jednaknietraćmywiary
wmiłosierdzieBoskie,którekarciniewinnychtylkodotrzeciegolub
czwartegopokolenia.OpatrznościBoskiej,moisynowie,waspolecam
iostrzegam,abyścienieprzechodziliprzeztęłąkęponocy,gdy
teduchysąrozkiełznane”.
(TosąprzestrogiHugonaBaskerville,spisanedlajegosynów,
RogeraiJana,zrozkazem,abyotymwszystkimniewspominali
swojejsiostrze,Elżbiecie).
*
DoktorMortimerskończyłczytaćtęniezwykłąopowieść,nasunął
naoczyokularyispojrzałnapanaSherlockaHolmesa.Tenziewnął
irzuciłpapierosawogień.
—Noicóż?—rzekł.
—Czyhistoriataniejestinteresująca?
—Zapewnedlazbieraczastarychlegendibaśni.
DoktorMortimerwyjąłzkieszenigazetę.
—Ateraz,panieHolmes—rzekł—pokażępanucoś