Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RaportkapitanaKopiejkina
Wywszyscymłodzi,wspanialiludzie,rodowici
mińszczanie,mieszkańcySerebranki,dobabcinawieś
jeździcietylkonaurlop.Ajaurodziłemsięwrodzinie
chłopaisuki.Takmójojciecnazywałmatkę.
Pierwszeosiemlatżyciapamiętamsłabo,byćmoże
dlatego,żemamapoiłamniesamogonem,żebymlepiej
spał,amożepoprostuniepamiętamiczortztym,bonie
maczegowspominać.
Otym,copamiętamzniecopóźniejszegookresu,lepiej
niemówić.Każdyuważałzaswójobowiązekwalnąćmnie
wplecy,wtyłekipogłowie.Plunąćwtwarz,nasikać
dotenisówekzawszegdytylkomiałnatoochotę,
atakżeinadzieńdobry.Strasznetobyłylata.Bywały
takiedni,żeniemogłemsiąśćnaławce,takbolałmnie
zbitytyłek,proszępannyowybaczenie.
Wszystkozmieniłosięnagle,całkowicie,zajednym
zamachem,wpiątejklasie.Obchodziliśmy23lutego.
DzieńArmiiRadzieckiejiWojennejFlotyMorskiej.Ibył
unaskonkurs„Jaktojest,chłopcy”.Ijakośtaksię
złożyło,żenascenęzawołanomniei,pamiętamtojak
dziś,NadzięPietuchową.DalitejNadzikartofelinóż.Ale
toniebyławalkananoże.Trzebabyłotylkotenkartofel
obraćiżebymojałupinabyładłuższaniżNadzi
Pietuchowej.
Wszystkozdawałosięproste,alenigdywżyciunie
obierałemkartofli.
WtedyiWitalRyżkow,iAndrejAdamowicz,iLiza
Lankiewicz,iAgataKoks,iBorys,ijegożona,ijeszcze
sześcioroBiałorusinówzaczęłogłośnosięśmiać
iwypowiadaćsięwtakimduchu,żetobardzozaje…sty
agentKGBijegohistoriawymyślonajestodpoczątku
dokońca,akiedywszyscyumilkli,Kopiejkinpociągnął.
Tak,bomoirodziceuważalitozagłupotęigotowali