Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mistrzaarfyikazałwznieśćpieśni.„Niespadającyto
ogień,któryrazbłyśnieigaśniewnocy,nieodlatujący
tometeor,ten,którypadłprzednami.Równałsięon
gorącopromiennemusłońcu,długoradującemusięna
wzgórzu.Wezwijimionajegoojcówzichdawnychdo-
mostw!”
Bardśpiewał:„Itorno,którypowstajeszzmórzwzbu-
rzonych!Czemutwojagłowatakpochmurnawemgle
oceanu?Ztwoichdolinprzybyłródnieulękły,jakpo-
tężnoskrzydłyorzeł.RódKolgorma,panażelaznychtar-
czy,mieszkańcówsaliLodyna.
NarozgłośnejwyspieTormotuwznosisięLurtan,
strumienistypagórek,inachylalesistągłowęnadmil-
czącądoliną.Tutaj,przypieniącymsięźródleKrurutu,
mieszkaRurmar,łowcadzików!Córkajegobyłapięk-
na,jakpromieńsłoneczny,białopiersiaStrinadona!
Niejedenkrólrycerzy,niejedenbohaterżelaznych
tarczy,niejedenmłodzieniecogęstychkędziorachprzy-
chodziłdorozgłośnejechemsaliRurmara.Przychodzili
wzalotydodziewicy,wyniosłejłowczynidzikiegoTor-
motu.Aletyobojętniepatrzyszzeswychstopni,wyso-
kołonaStrinadono!
Kiedyszłaprzezwrzosy,jejpierśbyłabielszaniżpuch
wełnianki:kiedyszłaprzynadbrzeżnychfalach,bielsza
byłaniżpianafalmorskich.Jejoczybyłydwiemaja-
snymigwiazdami;jejobliczejaktęczaniebioswdesz-
czu.Otaczałyjeczarnewłosyjakpłynąceobłoki.Tyś
byładuszmieszkanką,białorękaStrinadono!
PrzybyłKolgormnaokręcieikrólkonch,Korkulsu-
ran,braciazItornu.Przybylizalecaćsięsłonecznemu
promieniowidzikiegoTormotu.Ujrzałaichodzianych
wdźwięczącąstal.Duszajejprzylgnęładomodrookie-
goKolgorma.WyjrzałonocneokoUllochlinuiujrzało,
żeStrinadonaręcewyciągała.
Rozjedlisięgniewembracia.Spotkałysięmilcząco
ichpałająceoczy.Odwrócilisię.Uderzyliwtarcze.Ich
ręcezadrżałynamieczach.Rzucilisięwbójrycerski
odługowłosąStrinadonę.
13