Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jejsławajakonieomylnejwprzepowiadaniuprzyszłościdotarła
równieżdoWilhelmaReinharda,pasjonataczarnejmagiiiokultyzmu,
wysokopostawionegooficeragestapo.Orianęzabranowieczorem,
czegoświadkiembyłaKatarzynaLandowska.Zdołałasięjednak
dowiedzieć,żeterazOrianabędziesłużyćRzeszyijeśliopowieściojej
niezwykłychzdolnościachnieprzesadzone,zostaniepotraktowana
niemaljakkrólowa.ReinhardbyłzafascynowanyOrianąizbyt
przerażonyjejrzekomąumiejętnościąrzucaniaklątw,więcnawetdla
jejwścibskiejklientkistarałsiębyćmiły.Nieprzeszkadzało
murównieżto,żeOrianamiałacygańskiekorzenie.Pragnąłpozyskać
tajemnąwiedzę,którapozwolimuzdobyćnieograniczonąwładzę,
uwieśćkażdąkobietęizniszczyćnawetnajsilniejszegowroga.
Kornelia,dowiedziawszysięotymfakcie,postanowiławyruszyć
doKrakowaiodszukaćswojąmatkę.Mimożezlekkim
przymrużeniemokatraktowałapraktykiOriany,terazpróbowała
zmusićswójmózgdotelepatii,jasnowidzenia,anawetbezskutecznie
przywoływaładuchy,bywskazałyjejdrogędoukochanejrodzicielki.
Aleimbardziejsięwysilała,tymwiększączułapustkęwgłowie
iwsercu.Nawetduchynieraczyłysięobjawićiniepomagałyżadne
rytuały,którewielokrotnieobserwowaławswoimdomu.Zarzuciła
wkońcuczarodziejskiepraktyki,zastanawiającsię,wjakisposób
odnaleźćmatkębezkoniecznościodwoływaniasiędozjawisk
paranormalnych.
Mamo…szeptałacichutkoniczymmodlitwęKorneliamamo,
dajmijakiśznak,jakąśwskazówkę…Mamo,japoprostumuszęcię
odnaleźć,bomamtylkociebie.
Iwtedywłaśniemiałasen.Jejmatkabyławjakimśpokoju
wypełnionymciężkimi,ciemnymimeblami.Siedziałaprzyokrągłym
stoleirozkładałakartytarota.Potemwyszłazpokoju,otworzyładrzwi
naklatkęschodową,zeszłanadół,trzymającsiębalustradypokrytej
ornamentami,bywkońcustanąćprzedszarąkamienicą.Wskazała
dłoniątabliczkęznazwąulicy.Napisbyłniewyraźny,częściowo
starty,aleKorneliawswoimśniewidziałabudynekbardzodokładnie.
Zerwałasięzłóżkaimimożebyłajeszczegłębokanoc,doświtunie
zmrużyłaoka.Ranospakowałastarąwalizkę,upchnęławgorset
wszystkieoszczędnościiruszyłapolnądrogąwstronęPerlic,nastację
kolejową.Gdyprzeszłajużdobrykilometr,usłyszałaczyjśgłos.
Kornelio,poczekaj,jadęztobą!
ZatrzymałasięizobaczyłabiegnącegowjejstronęMichała.
Pochwilidotknąłjejdłoniipocałowałwpoliczek.