Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Iwpewnymmomencieszybaokiennaroztrzaskałasię,zasypując
szkłemaksamit.PięknepodróżeIzaakazakończyłysięwjednejchwili.
Iwtedyporazpierwszyzadałtopytanie:
–Dziadku,dlaczegoonitorobią?
–Bonictakniejednoczyludzi,jakwspólnywróg.Agdywrogów
niema,należyichwymyślić.Iciludziewbrunatnychkoszulach
stwierdzili,żeŻydzimogąbyćtakimwrogiem–westchnąłstary
Halpern.
–Nierozumiem,dziadku.–Izaakwzruszyłramionamiikalecząc
sobiedłonie,zacząłwybieraćzfragmentówpotłuczonegoszkłalśniące
kamienie.Pomyślałwtedy,żeczasamitrzebasięporanić,aby
zachowaćto,conajpiękniejszeinajcenniejsze.
Zpowoduprześladowańiupokorzeń,jakichdoznawaliŻydzi,
przyszedłtakimomentwżyciurodzinyHalpernów,żepostanowili
opuścićswójdom,porzucićwarsztatyisklepy,bywyruszyć
wnieznanemiejsce.Mielinadzieję,żedotrągdzieś,gdzieniebędą
musielisięjużbać.Aniosiebie,anioswojedzieci.
MusielibyćliczącąsięrodzinąwRzeszy,boojciecIzaakaiAriela,
DanielHalpern,zostałprzyjętywbiurzedosprawemigracji
żydowskiejSDnumer112przyWilhelmstraßeprzezsamegoAdolfa
Eichmanna.
Człowiekten,pierwotnietropiącyruchymasońskiewRzeszy,
usiłowałpozbyćsięŻydówzNiemiec,zAustriipoanszlusieizCzech
Sudeckich.Miałztymprawdziwybólgłowy.Dziesiątkitysięcy
pozbawionychobywatelstwaŻydówzwilczymibiletamiwjedną
stronęnależałodeportowaćdokrajów,gdzieniebylitraktowanijak
wrogowie.Aleichexodusprzybrałtakąskalę,żekrajeościenne
zaczęłypowolizamykaćdlanichswojeterytoria.Pozbawienimajątku,
wyczekiwalinaswójprzydziałiwskazaniemiejsca,gdziemielibysię
udać.WbiurzeEichmannapojawiałysięcorazbardziejegzotyczne
pomysły,jakwysyłanieichnaodległyMadagaskaralbonaBliski
Wschód.
GabinetEichmannaświadczyłopowadzeirandzejegourzędu.Dla
niegosamegobyłtoogromnyskokwhierarchiiijegowyższość
odczuwałkażdy,ktomiałokazjęprzekroczyćprógpokoju,wktórym
rezydował.DlaEichmannaŻydzibylijedynieliczbami,awiedział,
żeimwięcejcyfrpojawisięwksięgachprowadzonychprzezjego
urzędników,tymwiększeuznaniezyskauswoichprzełożonych.
–MożePalestyna,panieHalpern?–zapytałzłośliweEichmann.
–Wyjedziemygdziekolwiek,alechcemygwarancji,żebędziemy