Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MarekHemerling:PillonisynowieRW2010
śmiercią.Ukojenia,którepozwoliWtajemniczonymwniknąćwgłąbokaleczonego
umysłuiwydobyćinformację.Najważniejszą.
Takbyłozawsze,takjestibędzie.
Szczęśliwi,którzyodchodząwniewiedzy.
Bezruch,cisza,głębokipółmrok.Powierzchniaoleistejsadzawkiznowu
nieruchoma,krągSłyszącychponowniezamknięty,pogrążonywtrwaniu.
Niechtakzostanie.
Resztanależyjużdoinnegoświata.ŚwiatapozaGrotąWtajemniczonych,gdzie
panujeruch,gwariwiecznyzamęt,akudłateobotaki,prowadzonepewnąręką
StrażnikówPrzekazu,gnająszerokimtraktemmiędzydojrzewającymiwłaśnie
łanamijadalnychpolipów–wprostdoStolicy,dodworuArchety.
ObyNajstarszyzNajstarszychmiałichwswojejopiece.
***
Budzikroztrzaskałciszęnagodzinęprzedwschodemsłońca;Filipprzezdłuższą
chwilęmusiałsięzastanawiać,pojakącholeręnastawiłgotakwcześnie.Myśli
trzepotałyjakspłoszoneburząptakiidopierowidoksprzętuwędkarskiegoopartego
ościanępokojutrochęjeuspokoił–poleciałydokuchniposzukaćkawy.Poczłapał
zanimi,trącpalcamizapluszczoneoczy.Trzecianadranemtonaprawdęwrednapora
–nawetjeśliktośbardzolubiłowićryby.
Idąckorytarzem,zajrzałdopokojuPajacyka.Bydlakspałsobiewnajlepsze
wmałymłóżeczku,aprzynajmniejudawałnatyledobrze,żeniebyłosiędoczego
przyczepić.Przykrytyróżowąkołderkąwduże,niebieskiegrochychrapałzpasją,aż
mupodskakiwałanaciągniętanagłowęszlafmycazpomponem.Filipzapaliłświatło.
–Hop,hop!–wrzasnął.–ZiemiadoPaco!Jakmniesłyszysz?!
11