Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
codowielkościświątynięwEuropie–bazylikęarchikatedralną
ŚwiętejRodzinyprzyulicyKrakowskiej.
–Pewniesięnieprzyzna,alePiotruśmawżyciutakżeepizod
związanyzKościołem.Otóżbyłministrantem.Wprawdziekróciutko,
możezmiesiąc,alejednak–śmiejesięUrszulaHercog,mama
Piotra.–Zatopamiętam,żepokomuniiskładałnaJasnejGórze
przysięgę,żedoosiemnastegorokużycianieweźmiedoustalkoholu
iniezapalipapierosa.
„Szczęśliwedzieckowychowanewdobienietabletów,komputerów
itelewizorów,aletrzepaka,podwórkaikorondrzew.Klasyczny
chacharpodwórkowy,któryzbandąkolegówkopiepiłę,chodzi
podrzewachiskaczepodachach,agdytrzebawdaćsięwbójkę
wimięwyższejidei,niestroniodbezpośredniegokontaktu”–takPiotr
opisywałswojedzieciństwowfelietoniedlamagazynuturystyki
górskiej„n.p.m”.Iniestronił.Apiłkękopałzawodowo.Gdybytaknie
było,PiotrwczęstochowskimŚródmieściu–synAndrzejaHercoga,
piłkarza(apotemtrenera)kultowejVictoriiCzęstochowa,iUrszuli
(obojepracownicywłókienniczegoElaneksu,jednegoznajwiększych
zakładówwCzęstochowie)–pewniezginąłbyalbożyciowosię
pogubiłwśródmiejskiejdżungliCzęstochowylat80.,jakstałosię
tozwielomajegorówieśnikami.
PiotrHercog:Oj,szponciłosięwtedywdzielnicy,szponciło.
Bujałosiępopodwórkachkamienicibiegałopodachachgaraży,
szczególniewokolicachmojejpodstawówkinumer35,doktórej
miałemzdomu500metrów.Tosąokolicenajstarszychczęści
Częstochowy,którenigdyniemiałyzbytdobrejreputacji.Kocie
łby,kamienicezobdrapanymiścianami,gdziejużoszóstejrano
możnabyłospotkaćgości,którychbudziłkac,więcwyruszali
napolowanienatanialkohol.Mnietowszystkokręciło,
bozawszebyłembardzożywymchłopakiem,chętnymnowych
przygód.Jużwdzieciństwiezapuszczałemsiędoróżnych
miejsc,niezawszebezpiecznych.Tenajmłodszelataspędzałem
wdzielnicy,gdzielepiejpozmrokusięniezapuszczać,dziśjest
zresztąniewielelepiej.Możnawięcpowiedzieć,
żewychowywałemsięwtakichtrochęczęstochowskich
slumsach.