Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
TensamczłowiekpojawiłsięnaplantacjiBuckleyarazjeszcze.
Mężczyznawczerwonejchuścieprzyszedłdwadnipóźniejpodosłoną
nocy.Zakradłsiępodsamąrezydencję,zatrzymującsiętużobok
skrzydła,wktórymsypiałasłużba.Musiałsięwcześniejdowiedzieć,
przyktórymokniesypiaFlynn.Abysięupewnić,zajrzałprzez
uchyloneokno.Niewidziałjednaktwarzychłopca,bowiemnie
docierałdoniejblaskksiężyca.Zamiasttegozobaczyłstarąkomódkę,
naktórejstałwiernymodelbrytyjskiegoslupawojennego.
„Mojakrew”,pomyślałwtedy,uśmiechającsięciepło.
Następniesięgnąłrękądośrodkaizbudziłchłopca.Szybkouciszył
gogestemdłoniizabrałnapodwórze.Stanęlinieopodalstudni,
naroguceglanegogmachurezydencji.Nocbyłachłodna,głucha
imglista.StarykorsarzopowiedziałFlynnowiożegludze,cochwilę
powtarzając,żeionmógłbysięzaciągnąćnastatek.Nawetbardzo
konkretnystatek.
Fortuna.
Nazwataniczegochłopcuniemówiła.Siwymężczyznawyjaśnił
mu,żetostatekkupiecki,któryzbierazałogę.Namawiałgo,wiercił
mudziuręwbrzuchu.Byłprzytymniezwykleserdeczny,choćtrochę
enigmatyczny.Flynnnabierałzarównochęci,jakiwątpliwości.
Chceszprzezcałeżycieczyścićkonie,hę?Nieznajomy
zgrzytnąłzębami,poczymsplunąłnaziemię.
Oczywiście,żeniechciał.Marzyłymusięprzygody,októrychtak
lubiłsłuchać.Niewiedział,ilejestwnichprawdy,leczcościągnęło
gokużegludze.Możebyłatochęćpoczuciawolności,októrejwielu
mówiło,czychęćodcięciasięodproblemówżyciacodziennego?
Jakmówiłem,jestemHank,służęjakomarynarznaFortunie.
Okręt,októrymmowa,ruszazatrzydniwrazzodpływem.Zastanów
się,chłopcze.Zastanówsię,czydokońcażyciachceszbyćnic
nieznaczącymparobkiem.