Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WIATRODMORZA
47
świadectwohańbyniezmytej,zbrodninajwiększej,owocmiło-
ściniezwalczonejinieodpartejmęskiejprzemocy.Chodziłślad
wślad-smętnytropiciel-zaojcobójcamigryzącymiwsobie
namiejscachsamotnychwiekuiścieniedozgryzieniazabójczy
jadwspomnieńociosie.Rozżarzałdoszaleństwaoczywi-
stościpamięćuczynku,podpowiadałfenomenywydarzenia,po
stokroć,potysiąckroćprzyprowadzałwidzeniesprawywto
samomiejsce,wsamągodzinęiwtedysekretnymkluczem
otwierałwduszyprzeklętedrzwijaskininieposkromionejżało-
ści,wktórejsięwiecznyogieńpali.Stawałniewidoczny,aobec-
ny-sam-nadlegowiskiemsynobójców.Nanoworozdmuchi-
wałswymmieszkiemwęglepiekielnegogniewu,oddługości
czasuperzynąokryte,przygasłe.Podnosiłnanoworękę,która
wfuriizamordowała,iłagodnienaciskałpowieki,żebyoczy
płakałystraszliwszymponadwszystko,sennympłakaniemnad
zaklęsłą,ohydnąziemią,wktórejleżysynsekretnieojcowską
rękązabity.
Rozsyłałzkrzakówbzu,gdzieprzebywałypodwładnemu
krośnięta,karzełkinapółłokciawysokie,zwielkimigłowami,
czerwonyminosyiwmodrymobleczeniu,ażebyponocyprzy
blaskuksiężycazamieniaływkołyskachdzieci,podrzucającswe
własnepotworymatkom,cosięwymykałyskryciepozawęgły
checzdlatajemnej,poksiężycowejrozpusty.
Samzaśpodrzucałmorywciałabladolicychdziewcząt,które
odtądprzyświetleksiężycawałęsaćsięmusiały,błąkaćsiępo
brzegachwód,podachachipłotach,postajniachkońskichiobo-
rachkrów,pozaroślachtarniny,męczyćsiebieimęczyćciężki-
miponocnymimorzyskamiludzi,zwierzętairośliny.Sunęły
tedypodpowiekamizdrowychitęgichmłokosówjakociała
nadobne,omdlałezżądzy,jakorozkosznenagieomony,widzia-
dławyciągającekusicielskieobjęcia.Niebyłoustawy,niebyło
zakazu,niebyłoprawa,którebyprzedichpięknościązaporę
postawićmogło.Mocniejszebyłoniezwalczonewidzenieich
urodyniżsamlękprzedeśmiercią.