Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
byłajednocześniemiłaipouczająca,ibyłbymchętnie
gawędziłznimdłużej,aleporaspóźnionanakazywała
udaćsięnaspoczynekizaczerpnąćsiłdotrudów
na​stęp​negodnia.
Udaliśmysiętedyrazemwdalsząpodróż:rodzinamoja
konno,nasznowytowarzyszzaś,panBurchellpiechotą,
przyczymzauważyłzuśmiechem,żeponieważnasze
wierzchowcedosyćliche,onbędzietak
wspaniałomyślny,żenasniewyprzedzi.Potopdotego
stopniapopsułdrogi,żemusieliśmynająćprzewodnika,
któryszedłprzodem,gdyjazpanemBurchellem
zamykaliśmypochód,umilającsobietrudypodróży
filozoficznymirozprawami,wktórychmójnowyznajomy
zdawałsiębardzobiegły.Alecomnienajbardziej
zdziwiło,tookoliczność,żechociażpożyczyłodemnie
pieniądze,obstawałprzyswoichpoglądachtaktwardo,
jakgdybybyłmoimwierzycielem.Copewienczas
objaśniałmnie,dokogonależałyróżneposiadłości,które
uka​zy​wałynamsiępodro​dze.
Tozawołał,wskazującwspaniałydom,stojący
wpewnejodległościnależydopanaThornhilla,
młodzieńcaposiadającegodużymajątek,aczkolwiekjest
onzupełniezależnyodwoliswegostryja,sirWiliama
Thornhilla,którypoprzestającnamałym,pozwala
synowcowiużywaćrenty,samprzeważniemieszkając
wsto​licy.
Jakto!zawołałemwięcmłodykolatorjest
synowcemczłowieka,któregocnoty,szczodrobliwość
idziwactwapowszechnieznane?Słyszałemosir
WiliamieThornhillujakoonajszlachetniejszymoryginale
wcałymkrólestwie,oczłowiekutakbezgranicznej
uczyn​no​ści...
Czasemnawetzawielkiejprzerwałmipan
Burchellaprzynajmniejbyłotakzaczasówjego
młodości;wówczasbowiemnamiętnościjegobyłysilne,